Najwięcej kontrowersji wzbudziło pominięcie Sebastiana Szymańskiego oraz Kamila Grosickiego, czyli piłkarzy kolejno Dinama Moskwa i West Bromwich Albion. "Grosik" miał status etatowego kadrowicza i nawet wtedy, gdy regularnie nie grał w klubie, przyjeżdżał na kadrę i niejednokrotnie w roli dżokera wnosił ożywienie w poczynania "Biało-Czerwonych". W ostatnich miesiącach jednak przeżywał trudny okres.Co innego Szymański, za którym bardzo udany okres w lidze rosyjskiej. 22-letni pomocnik zbiera w tej chwili laury, będąc wybranym nawet do jedenastki sezonu Priemjer Ligi. Obaj pomocnicy znaleźli się na liście rezerwowej Sousy, która liczy cztery nazwiska.Selekcjoner ma jednak inną koncepcję powołań, wybiera piłkarzy według własnego klucza i ma do tego pełne prawo. Nie zmienia to faktu, że wybory Portugalczyka, podobnie jak jego poprzedników, są szeroko komentowane. Tomaszewski do Sousy: Jest to dla mnie skandal Selekcjoner ma "przechlapane" u Jana Tomaszewskiego, legendarnego bramkarza naszej reprezentacji, który słynie z ciętego języka.Bohater słynnego meczu na Wembley w rozmowie z "Super Expressem" ruga trenera za brak w kadrze obu wymienionych. - Dla mnie największym skandalem jest to, że Szymański nie został powołany. Ma kapitalny sezon, dodatkowo jest takim "myrdałą", może grać i w środku i po prawej stronie. Jest to dla mnie po prostu skandal. To dla mnie znak, że Paulo Sousa nie ma zielonego pojęcia o możliwościach polskich piłkarzy - wypalił Tomaszewski. Z kolei w temacie braku "Grosika" powiedział, że piłkarz faktycznie nie nadaje się w tej chwili do gry od pierwszej minuty, ale jego absencja może być opakana w skutkach z innego powodu. - Dla mnie, dla tej atmosfery, warto go powołać. Nie dlatego, że śpiewał "Oczy zielone", ale dlatego, że zawodnicy w niego wierzą. Sousa w tym momencie zepsuł atmosferę w szatni - uważa "Tomek".Art