W Sankt Petersburgu wszystko jest w rozmiarze XXL. Domy, pałace, mosty i ulice. Założona przez Piotra I Twierdza Pietropawłowska to najstarsza budowla w mieście (1703 rok) wzniesiona na Wyspie Zajęczej nad Newą dla obrony przed inwazją szwedzką. Pełniła też rolę więzienia, przetrzymywano w niej Tadeusza Kościuszkę, Juliana Ursyna Niemcewicza, ale także Fiodora Dostojewskiego i Lwa Trockiego. W 1917 roku garnizon twierdzy przyłączył się do rewolucji. Szwecja - Polska na Euro 2020. Co znaczy remis w Sewilli W kilkanaście minut można się stąd przenieść pod hotel "Astoria". Powrót polskich piłkarzy do Sankt Petersburga musi przypominać im mecz ze Słowacją - rywalem, którego nie docenili, co skończyło się porażką 1-2. Wydawało się wtedy, że szansa na 1/8 finału Euro 2020 przepadła. Trzeba było się wybrać do jaskini lwa w Sewilli. Lew nie był jednak taki straszny. Polacy wyszarpali remis z faworyzowanymi Hiszpanami (1-1) po golu swojego kapitana. Krytykowany ostro po Słowacji Robert Lewandowski pokazał charakter wojownika, jak wszyscy jego koledzy. Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj! Szansa na przetrwanie w turnieju ocalała. Cały ogromny wysiłek z Sewilli nie będzie wiele warty, jeśli dziś drużyna Paulo Sousy nie wygra ze Szwecją - rywalem, którego zwyciężyć jest ekstremalnie trudno. Na konferencji przed meczem portugalski trener Polaków dwa razy przypominał statystykę ostatnich siedmiu meczów drużyny Janne Anderssona: sześć zwycięstw i remis z Hiszpanią. W tamtym spotkaniu Szwedzi byli przy piłce zaledwie 14 proc. czasu gry i o mały włos by go wygrali. Bilans ostatnich pięciu spotkań Polski ze Szwecją może wpędzić w depresję. Pięć porażek i zaledwie jedna zdobyta bramka. Sousa przypomina, że przeszłość nie ma dziś nic do rzeczy. Jego zespół nie ma nic wspólnego z tymi, dla których Szwedzi byli jak skała. Tyle, że charakterystyka i walory piłkarskiej reprezentacji Szwecji się nie zmieniają. Znakomita organizacja gry, dyscyplina, wyrachowanie sprawiają ogromny kłopot ich rywalom. Drużyna Janne Anderssona pokonała Słowaków 1-0, jest już w 1/8 finału Euro 2020, bije się tylko o pierwsze miejsce w grupie E i łatwiejszych rywali w fazie pucharowej. Polacy znów grają o wszystko. Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo! Odpoczywali o 30 godzin krócej niż Szwedzi po ostatnim meczu. Przelecieli ponad 3,5 tys km z Sewilli przez Gdańsk do Sankt Petersburga. Trzech piłkarzy leczy urazy: obrońca Jan Bednarek raczej zagra, wątpliwość dotyczyła szczególnie Jakuba Modera. - Stąd biorą się moje wątpliwości - mówił Sousa. - Z decyzją o składzie czekam do środy, gdy będzie wiadomo, jaki jest stan zdrowia moich graczy. Selekcjoner mówił o zmęczeniu fizycznym, ale i mentalnym. Mecz w stolicy Andaluzji był wyczerpujący. Wysiłek nie poszedł na marne. Przynajmniej w teorii, bo remis z Hiszpanią nic Polakom nie da, jeżeli dziś nie pokonają Szwecji. Rywala mniej finezyjnego, za to zdecydowanie bardziej wyrachowanego. Szwecja - Polska na Euro 2020. Isak i Forsberg Sousa wyróżnił dwóch graczy szwedzkich. Pomocnika Emila Forsberga z RB Lipsk, który z karnego zdobył gola ze Słowakami i napastnika Realu Sociedad Alexandra Isaka. W minionym sezonie ligi hiszpańskiej Isak zdobył 17 bramek. - Jest najlepszym piłkarzem na Euro 2020 w grze z kontrataku - ocenił Sousa. Isak interesuje się filozofią. Twierdzi, że dzięki stoikom, w zwariowanym świecie zawodowego futbolu, zachowuje równowagę mentalną. Graczy defensywnych drużyny Anderssona portugalski trener Polaków ocenił zbiorowo. - Imponuje mi, jak racjonalnie oceniają swoje atuty i potrafią je zamieniać w zwycięstwa - dodał. Jeden z zagranicznych dziennikarzy przypomniał Sousie, że choć Szwedzi nie stracili gola na Euro 2020, to wbili dotąd zaledwie jednego. To zespół skrajnie defensywny, co nie jest dobrą nowiną dla Polaków. Lecącego na mecz do Sankt Petersburga Andrzeja Juskowiaka spotkaliśmy na lotnisku Okęcie. Wracając do bojaźliwej gry Szwedów w starciu z Hiszpanami przytoczył cytat z tamtejszej prasy. "Zespół Anderssona wyglądał jak 50-latek, który poszedł na dyskotekę dla młodzieży, stanął pod ścianą i czekał, co się wydarzy". Z tego czekania urodził się jednak cenny remis. Juskowiak podziela obawy przed dzisiejszym meczem, wierząc, że punkt wyszarpany w Sewilli odbudował Polaków. W siedmiu meczach pod kierunkiem Sousy drużyna wygrała raz - z outsiderem z Andory. Tylko raz nie straciła gola, co w meczu ze Szwedami jest niedopuszczalne. - Drużyna Anderssona jest gotowa, selekcjoner Szwedów prowadził ją 62 razy. Mój zespół się rozwija, coraz lepiej rozumie, do czego dążymy, jest coraz lepszy - przekonuje Sousa. Pewny awansu Andersson zmieni nieco podstawową jedenastkę na mecz z Polską. - Może oszczędzi tych piłkarzy, których kolejna kartka wyeliminowałaby z 1/8 finału - zastanawiał się selekcjoner Polaków. Dodał jednak, że sposób gry Szwedów nie ulegnie przez to zmianie. Nie ma wątpliwości, że w ekstremalnie upalne popołudnie w Sankt Petersburgu jego piłkarze będą musieli zostawić serce i płuca na wzniesionej kosztem miliarda dolarów Gazprom Arenie. I na pewno to zrobią. Czy wystarczy to do zwycięstwa? Nie ma gwarancji. Dariusz Wołowski, Sankt Petersburg