Maciej Słomiński, Interia: W Polsce mówi się, że przeciw Rosji żaden mecz nie jest towarzyski. Jakie jest nastawienie do tego spotkania w pańskiej ojczyźnie? Aleksandr Gorynow, rosyjski dziennikarz: - Nie przykłada się do niego aż tak wielkiej wagi. Tak samo jak do kolejnego sparingu z Bułgarią. Mecze towarzyskie służą jedynie przygotowaniu do mistrzostw Europy. Jaki mecz zobaczymy we wtorkowy wieczór? - Nasz selekcjoner Stanisław Czerczesow wyraźnie zaznaczył, że jego celem nie jest mecz z Polską a spotkanie z Belgią. Skupiamy się na pierwszym meczu Euro 2020, który 12 czerwca zostanie rozegrany w Sankt Petersburgu. Trener preferuje ustawienie z trzema stoperami, system 1-5-3-1-1. Tak zagraliśmy w marcu ze Słowenią i Słowacją. Nie brzmi zbyt ofensywnie, prawda? Jest kilka kontuzji w składzie: Denis Czeryszew, Ilia Samosznikow oraz naturalizowany Brazylijczyk Mario Fernandes mają urazy i trenują indywidualnie. Na marginesie, ten ostatni po prawie dekadzie w CSKA Moskwa wciąż nie mówi po rosyjsku. Mecz Polska - Rosja rozegrany zostanie we Wrocławiu. Poprzednio "Sborna" gościła tam przy okazji Euro 2012, gdy pokonała Czechów 4-1. - Byłem na tym meczu, to były dobre złego początki. Po bardzo udanej inauguracji, Rosja nie zdołała wyjść z grupy eliminacyjnej. Potem był remis 1-1 z Polską w Warszawie, gdy grupa rosyjskich fanów została zaatakowana na Moście Poniatowskiego. Szkoda, że takie rzeczy dzieją się przy okazji meczów piłki nożnej, która powinna łączyć, nie dzielić. Polska, tak jak Rosja, rozegra dwa mecze w Sankt Petersburgu. Jakiego przyjęcia mogą spodziewać się polscy kibice? - Nie sądzę, żeby miało dojść do jakichkolwiek zamieszek. Tak jak trzy lata temu, podczas mistrzostw świata, władze dopilnują, aby impreza przebiegła spokojnie. Zwłaszcza że nad Newą zaplanowano rozegranie finału Ligi Mistrzów w przyszłym roku. Rosja musi się zaprezentować jako kraj spokojny i uporządkowany. Ile osób będzie mogło wejść na Stadion Krestowskij w Sankt Petersburgu podczas Euro 2020? - 50 proc. pojemności, czyli około 30 tysięcy osób zostanie wpuszczonych na stadion. Jakie warunki trzeba spełnić, by wjechać do Rosji podczas mistrzostw Europy? - Na granicy trzeba przedstawić negatywny test PCR i bilet na mecz. Tak jak w 2018 r. niepotrzebna jest wiza. Jak wygląda życie w Rosji po pandemii koronawirusa? - Bary i restauracje są otwarte, tak jakby COVID-19 nigdy się nie zdarzył. Tymczasem wciąż notowane są nowe przypadki, ludzie chorują i umierają. W ostatnich dniach mer Moskwy Sergiej Sobjanin narzekał, że nie wszyscy chcą się szczepić. Jakie są oczekiwania wobec reprezentacji Rosji? - Przed mistrzostwami świata trzy lata temu nastawienie do reprezentacji było bardzo negatywne, naród obawiał się kompromitacji i to na własnej ziemi. Dziś dominującym uczuciem jest obojętność, zapewne z powodu nietypowego formatu tego turnieju. A może po prostu mundial znaczy więcej od kontynentalnego czempionatu? Może dobry występ na otwarcie turnieju z Belgią, da "sbornej" wiatru w żagle? "Czerwone Diabły" zagrają bez Kevina de Bruyne, co zwiększa szanse Rosji. Należy jednak pamiętać, że Belgia dwa razy wysoko wygrała z nami w grupie eliminacyjnej. 3-1 u siebie i aż 4-1 w Sankt Petersburgu. Jakie cele stawia przed "Sborną" opinia publiczna? - Celem minimum powinno być wyjście z grupy. Z Belgią raczej przegramy, z Finlandią raczej wygramy. Zadecyduje trzeci mecz z Danią w Kopenhadze. On przesądzi o losach “Sbornej" w tym turnieju. Kto będzie liderem waszej drużyny? Trzy lata temu byli nimi Artem Dziuba i Denis Czeryszew. - Trochę pomógł przypadek. Dziuba został powołany w ostatniej chwili, w pierwszym meczu wszedł z ławki i zdobył bramkę. Motorem napędowym ofensywy miał być Ałan Dzagojew, tymczasem w 20. minucie turnieju doznał kontuzji, zastąpił go Denis Czeryszew, który rozegrał turniej życia. Może taki był plan? Nie wiem, gdzie teraz pokładać nadzieje? Może liderem stanie się Aleksandr Gołowin, który sporo i nieźle grał w AS Monaco. Jego partnerem w linii pomocy jest m.in. Cesc Fabregas. Gołowin jest jedynie jednym z czterech piłkarzy rosyjskich w 29-osobowej kadrze, którzy grają za granicą. Pozostali to: wspomniany Czeryszew z Walencji, Aleksiej Miranczuk z Atalanty i Fiodor Kudrjaszow z Antalyasporu. Co jest tego przyczyną? Lepsze pieniądze w ojczyźnie czy zawodnicy rosyjscy są za słabi na występy za granicą? - Liga rosyjska jest bardzo defensywna, mało jest kreatywności. Zespoły zachodnie bardziej interesują się graczami ofensywnymi. Puchary europejskie w dwóch ostatnich sezonach to totalna katastrofa dla naszych klubów. Widać światełko w tunelu, np. Dynamo Moskwa wprowadza coraz więcej młodych, ofensywnych graczy. Jednym z nich jest cudowne dziecko naszego futbolu 18-letni Arsen Zacharian, który obecnie przechodzi anginę. Jego partnerem klubowym jest m.in. Polak Sebastian Szymański, który niespodziewanie nie został powołany na Euro przez Paulo Sousę. Czy w reprezentacji Rosji też były jakieś niespodzianki przy powołaniach? - Nie został powołany Fiodor Smołow, który miał dobrą wiosnę. Myślę, że Czerczesow chce mieć na ławce piłkarzy, którzy nie będą dyskutować z jego wyborami, dlatego nie powołał zawodnika Lokomotiwu Moskwa. Teraz Smołow jest na liście rezerwowej. Szkoda, ponieważ to zmniejsza opcje taktyczne. Na dziś mamy plan "A" i plan "AA". Różnią się tylko liczbą środkowych obrońców. Zagra dwóch lub trzech stoperów. Co naród myśli o selekcjonerze Stanisławie Czerczesowie? Trener jest popularny w Polsce, po tym jak w 2016 r. zdobył tytuł mistrza kraju z Legią Warszawa. - Wydaje się, że kibice i media są nieco selekcjonerem zmęczeni. Nie jest to osoba łatwa w kontaktach, poucza innych, tak jakby pozjadał wszystkie rozumy. Z drugiej strony, Czerczesow potrafi wciąż być zabawny. Na jednej z ostatnich konferencji prasowych zapytano go: "Może kadra potrzebuje więcej hejtu? Przed mistrzostwami świata pomogło!". Na co selekcjoner odpowiedział: "Zaczynajcie, choćby teraz!". Jeśli reprezentacja zawiedzie, Czerczesow prawdopodobnie zostanie zwolniony i niewiele osób będzie go żałować. Rozmawiał Maciej Słomiński