Zbigniew Czyż, Sport.Interia.pl: Po remisie z Hiszpanią wierzy pan w to, że otwiera się właśnie nowy rozdział dla naszej reprezentacji, że teraz będzie już tylko lepiej, czy jednak podchodzi do ostatniego spotkania ze spokojem i bez euforii? Marek Jóźwiak, były reprezentant Polski: Ja podchodzę do tego ostatniego remisu z umiarkowanym optymizmem. Jeden udany mecz z Hiszpanią nie musi znaczyć, że od razu będziemy rewelacją tego turnieju. Na pewno jednak gra i wynik w Sewilli napawają nas nadzieją przed spotkaniem ze Szwecją. Chciałbym zobaczyć naszą drużynę w jeszcze lepszej formie fizycznej i w jeszcze lepszej kondycji psychicznej. Mamy możliwość ogrania Szwedów i to jest realne. Po tych dwóch meczach na Euro ma pan problem z oceną wartości reprezentacji? - Widzę progres. Po meczu ze Słowacją dużo złych rzeczy wylało się na piłkarzy, a dla zawodnika nie ma nic gorszego niż dotknięcie jego honoru. Wierzę, że z Hiszpanią nasi piłkarze zaprezentowali mały kroczek do lepszej gry, a ze Szwecją pokażą jeszcze lepszy futbol. Tylko taka gra pozwoli nam pozostać w mistrzostwach Europy. Mam nadzieję, że pokażemy naszą siłę. Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj! W jakich elementach gry naszej drużyny widział pan mankamenty w spotkaniu z Hiszpanią? - Nie chciałbym mówić o mankamentach, chciałbym, żeby nasza drużyna i Paulo Sousa je ukryli. Pokażmy to co jest w nas najlepszego, a więc grę ofensywną, grę skrzydłami, wykorzystajmy Roberta Lewandowskiego, potencjał Piotra Zielińskiego. Co by pan zrobił na miejscu Paulo Sousy, wystawił od pierwszej minuty do podstawowego składu Grzegorza Krychowiaka? - Nie stygmatyzujmy Krychowiaka po nieudanym meczu ze Słowacją. To jest zawodnik bardzo doświadczony, a w meczu ze Szwecją będziemy potrzebować piłkarza w środku boiska, który będzie walczył i grał w piłkę. Szwedzi są bardzo mocni pod względem fizycznym. Kontakt fizyczny w tym meczu będzie bardzo ważny i Krychowiak powinien zagrać od początku spotkania. Jak pan ocenia grę defensywną reprezentacji na Euro? - Cały czas uczymy się gry w defensywie z trójką środkowych obrońców i wahadłowymi. W meczu z Hiszpanią wyglądało to nieźle, bo wahadłowi byli bliżej obrońców, grali niżej. Mam nadzieję, że ta gra będzie wyglądała jeszcze lepiej. Nie wiem, kto ewentualnie może zastąpić Jana Bednarka, gdyby okazało się, że nie może zagrać. Po czasie spędzonym z Paulo Sousą myślę, że drużyna będzie dojrzewała. Ja nie byłem i nie jestem orędownikiem gry trójką obrońców, bo w grze czwórką obrońców pewne automatyzmy pracują lepiej, czujemy się chyba lepiej w takim ustawieniu. Mecz z Hiszpanią pokazał jednak, że jeśli wszyscy są skoncentrowani i nie popełniamy błędów indywidualnych, to gra wygląda zdecydowanie lepiej, dlatego dajmy naszej drużynie trochę czasu. Gdziekolwiek jesteś, słuchaj meczu na żywo! - Relacja live tylko u nas! W ataku ponownie powinien zagrać u boku Roberta Lewandowskiego Karol Świderski? - Ja bym absolutnie nie rozbijał tego duetu. Świderski jest bardzo mobilnym napastnikiem. To piłkarz, który bardzo dużo walczy, jest zadaniowcem, dużo biega po prawej i lewej stronie boiska. Ma też inne atuty, takie jak dobre uderzenie głową czy strzał z dystansu. W meczu z Hiszpanią nasza reprezentacja zagrała z pełnym zaangażowaniem, z energią, walecznością. Boiskowe doświadczenia podpowiadają panu, że w odstępie kilku dni zespół jest w stanie ponownie pokazać tak wielkie zaangażowanie? - Jeśli będziemy drużyną turniejową, czyli tak jak zapowiadał Paulo Sousa, ale też sami piłkarze, że dużo pracowali w okresie przed turniejem, to powinno być dobrze. Widać, że drużyna zrobiła progres, piłkarze złapali w ostatnim czasie trochę świeżości, mam nadzieję, że potrafili się zregenerować. Szwedzi swój ostatni mecz zagrali dzień wcześniej, bo już w piątek, Polacy w sobotę. Do tego dochodzą podróże, powrót do Gdańska, wczoraj z Polski do Sankt Petersburga. Nie obawia się pan, że rywal będzie jednak odczuwać mniejsze zmęczenie? - Te podróże zawsze są niestety takim czynnikiem niepewności. W Petersburgu, niestety jak to na rosyjskiej ziemi, trochę gorzej nam idzie. Ale mam nadzieję, że czas spędzony w Sopocie i kapitalne warunki do regeneracji nam pomogą. Poza tym, nasi piłkarze są w dobrych nastrojach po remisie z Hiszpanią i to też powinno się przyczynić do szybszej regeneracji. Robert Lewandowski znów da naszej drużynie dodatkowy pozytywny impuls i pociągnie ją do zwycięstwa? - Ja bym chciał zobaczyć na boisku walczących jedenastu Polaków, dziesięciu Polaków i Roberta Lewandowskiego. Tak jak to było w Sewilli, gdzie widzieliśmy walczących jedenastu Polaków. Chciałbym, żeby ten status quo został zachowany. Chciałbym zobaczyć Lewandowskiego strzelającego gole, ale też takiego Roberta, który pomaga drużynie w ciężkich momentach. Żeby wtedy pokazał swoją klasę, osobowość i determinację, bo on ma bardzo duży wpływ na resztę zespołu. Jak pan ocenia pracę Paulo Sousy po siedmiu meczach kadry pod jego wodzą, w tym dwóch na Euro? - Chciałbym jeszcze trochę poczekać z oceną. Owszem, czasami jego decyzje są dla nas niezrozumiałe, ale to on jest selekcjonerem i on ma pewien plan gry oraz rozwoju kadry. Niektórzy piłkarze przy nim się rozwijają, tak jak Tymoteusz Puchacz. Rozumieją rzeczy, które innym przychodzą trudniej. Podsumujmy jego pracę na tym etapie po zakończeniu mistrzostw Europy. Z Markiem Jóźwiakiem w Warszawie rozmawiał Zbigniew Czyż