Wspomniana sytuacja miała miejsce w 52. minucie meczu. Obrońca Matthijs de Ligt popełnił spory błąd i prawdopodobnie źle obliczył tor lotu piłki, która została zagrana z daleka. Holender zamiast od razu wybić piłkę, postanowił ją przyjąć, lecz piłka tak odbiła się od murawy, że szanse na jej przejęcie miał napastnik Czech Patrik Schick. De Ligt dodatkowo poślizgnął się na murawie i upadając na ziemię celowo zagrał piłkę ręką, aby jego rywal nie wyszedł sam na sam z bramkarzem. Sędzia Siergiej Karasiow natychmiastowo odgwizdał przewinienie i ukarał Holendra żółtą kartką. Sytuację tę zaczęli analizować arbitrzy VAR, w których składzie był Paweł Gil. Trafnie ocenili oni, że boiskowa decyzja jest błędna. Gdyby nie zagranie piłki ręką, to Patrik Schick wyszedłby sam na sam z bramkarzem. Zgodnie z przepisami gry musimy uznać to za pozbawienie rywala szansy na zdobycie bramki, co skutkowane jest czerwoną kartką. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Tak właśnie zinterpretowali to VAR-owcy, którzy wezwali Siergieja Karasiowa do obejrzenia powtórki na monitorze. Sędziemu nie pozostało nic innego, jak zmienienie swojej decyzji i w efekcie Matthijs de Ligt został wykluczony z dalszej części gry. Trzeba przyznać, że mimo tego błędu (choć z boiska bardzo trudno było ocenić tę sytuację) Siergiej Karasiow poprowadził dobrze to spotkanie i na swoim koncie notuje kolejny udany występ na EURO. Myślę, że jest on kandydatem do sędziowania dalszych spotkań. Łukasz Rogowski