Ostatnim meczem pierwszej kolejki fazy grupowej Euro 2020 był też największy hit. W grupie F, nazywanej "grupą śmierci" Francja mierzyła się z Niemcami. Obie drużyny typowane są na faworytów całego turnieju, choć notowania naszych zachodnich sąsiadów w ostatnich latach mocno spadły i teraz nie są już tak dobrą drużyną, jak jeszcze na poprzednich mistrzostwach. Euro 2020: Hit w "grupie śmierci" Z kolei Francuzi cierpią na prawdziwe kłopoty bogactwa, zwiększone jeszcze zakończeniem banicji Karima Benzemy, którego przez 5,5 roku nie oglądaliśmy w reprezentacyjnych barwach po skandalu związanym z szantażowaniem byłego kolegi z drużyny narodowej. Didier Deschamps postanowił jednak przywrócić go do kadry i teraz, wraz z Kylianem Mbappe i Antoinem Griezmannem ma dać "Trójkolorowym" tytuł mistrzów Europy. Widzowie ostrzyli sobie zęby na to starcie, bo u Niemców, których po raz ostatni prowadzi Joachim Loew, również wielkie powroty do kadry. Thomas Mueller i Mats Hummels wrócili do kadry, bo ostatnie wyniki osiągane przez "Die Mannschaft" nie przystawały ekipie, nie tak dawno sięgającej po mistrzostwo świata. Dziennikarze cały czas wypominają im klęskę 0-6 z Hiszpanią czy sensacyjną porażkę z Macedonią Północną. Właśnie ci doświadczeni gracze mieli sprawić, żeby na Euro 2020 fani nie musieli po raz kolejny oglądać czegoś takiego. Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź! Pierwsze minuty tego starcia jednak rozczarowały. Żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć sobie groźnej sytuacji, a mimo dominacji Francuzów, gra toczyła się głównie w strefie środkowej. Dopiero w 15. minucie serca fanów zabiły mocniej po tym, jak Paul Pogba minimalnie spudłował po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Griezmanna. Dwie minuty później na listę strzelców mógł wpisać się Mbappe, który świetnie zszedł do środka i prawą nogą próbował pokonać Manuela Neuera, ale niemiecki golkiper zdołał sparować ten strzał. W 20. minucie w końcu Francuzi dopięli swego. Świetnym przeglądem pola popisał się Pogba, który zewnętrzną częścią stopy zagrał to Lucas Hernandeza, ten mocno wstrzelił piłkę w pole karne, gdzie bardzo pechowo interweniował Hummels, kierując futbolówkę do własnej bramki. Ten doświadczony obrońca z pewnością nie tak wyobrażał sobie powrót do kadry na kolejny w swojej karierze wielki turniej. Chwilę potem kolejny z wracających graczy mógł z kolei dać Niemcom wyrównanie. Po miękkim dośrodkowaniu na piąty metr Mueller głową trącił piłkę w kierunku długiego rogu, ale futbolówka minimalnie minęła bramkę strzeżoną przez Hugo Llorisa. Stracona bramka wpłynęła jednak pozytywnie na niemiecki zespół, który przejął kontrolę nad tym meczem. Drugą okazję stworzyli jednak dopiero w 37. Minucie, kiedy to po zgraniu Serge’a Gnabry’ego Ilkay Guendogan nie trafił czysto w piłkę i francuski bramkarz mógł spokojnie odprowadzić piłkę wzrokiem. Francja - Niemcy: Mistrzowie świata na dużym luzie Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo!Niemcom przed przerwą nie udało się już zdobyć wyrównującego gola i do szatni schodzili w kiepskich nastrojach. Francuzi z kolei, mimo, że oddali inicjatywę rywalom, sprawiali wrażenie bardzo wyluzowanych i pewnych siebie. Po zmianie stron znakomitą okazję do podwyższenia prowadzenia mieli Francuzi. Podanie za plecy obrońców otrzymał Adrien Rabiot, ruszył w stronę bramki, ale jego strzał trafił w słupek i wyszedł za linię końcową. W odpowiedzi po dośrodkowaniu Robina Gosensa z woleja uderzał niepilnowany Gnabry, ale po koźle przeniósł piłkę nad poprzeczką i mógł tylko bezradnie złapać się za głowę, bo była to wyborna okazja. Spotkanie wyraźnie się ożywiło i obie drużyny zaczęły większą wagę przykładać do ofensywy. Niemcy często przebywali pod polem karnym rywali, ale nie potrafili stworzyć sobie dogodnej okazji do wyrównania. W 66. minucie za to Neuer po raz drugi musiał wyciągać piłkę z siatki. Po kolejny znakomitym podaniu Pogby technicznym uderzeniem pokonał go Mbappe, ale krótko cieszył się z trafienia, bowiem sędzia boczny dopatrzył się pozycji spalonej i Niemcy mogli odetchnąć z ulgą. Do niezwykłego popisu szybkości Mbappe doszło w 77. minucie meczu. Po dość przypadkowej wymianie piłki w środku pola ta trafiła za linię obrony. Francuski napastnik miał do niej dziesięć metrów dalej niż Hummels, ale błyskawicznie zniwelował tę różnicę, wyprzedził niemieckiego defensora, który musiał ratować się wślizgiem i dość szczęśliwie zdołał przerwać akcję. "Trójkolorowi" domagali się wskazania na jedenasty metr, ale arbiter tego meczu nie uznał, że doszło do złamania przepisów, choć z całą pewnością można tu mówić o kontrowersji. W 85. minucie kolejną znakomitą akcję przeprowadzili Francuzi. Znakomicie dysponowany tego dnia Pogba zagrał do wybiegającego na wolne pole Mbappe, ten wyłożył piłkę do Benzemy, który z bliska umieścił ją w siatce. Niestety dla podopiecznych Didiera Deschampsa znów gwiazdor Paris Saint-Germain znajdował się na spalonym i po analizie VAR sędzia zdecydował się nie uznać tego trafienia.Niemcy w ostatnich minutach próbowali doprowadzić do wyrównania, ale nie byli w stanie na poważnie zagrozić bramce Llorisa. Ostatecznie zasłużenie ulegli Francuzom 0-1 i choć momentami wyglądali nieźle, to jednak aby móc walczyć o coś więcej niż tylko wyjście z grupy, będą musieli sporo w swojej grze zmienić. "Trójkolorowi" za to, mimo iż nie pokazali wszystkiego, udowodnili, że są jednymi z głównych kandydatów do tytułu i w następnych spotkaniach powinni wyglądać jeszcze lepiej.