Dziennikarze wskazują, że w piątkowym spotkaniu towarzyskim w Madrycie przeciwko Portugalii ekipie gospodarzy zabrakło jedynie skuteczności. Portal “20 Minutos" i “Radio Marca" twierdzą, że w piątkowym pojedynku z Portugalczykami, aktualnymi mistrzami Europy, Hiszpanie całkowicie zdominowali plac gry. “W pierwszej połowie byliśmy w ponad 70 proc. w posiadaniu piłki. Dominowaliśmy niemal całkowicie na boisku" - odnotowała stołeczna rozgłośnia. "Era post-Sergio Ramos" Komentatorzy dziennika “As", przypominając tymczasem o pierwszym spotkaniu w “erze post-Sergio Ramos", nawiązując do wykluczenia kapitana z kadry. Wskazują, że bez Ramosa i kilku innych doświadczonych graczy, którzy nie znaleźli się w kadrze na Euro, podopieczni Enrique zagrali w piątek “dobry, dynamiczny" futbol, choć bardzo nieskuteczny. Bezbramkowy remis z Portugalią stołeczna gazeta nazywa wynikiem “gorzko-słodkim". Podobne opinie wyrażają inne media, wskazując jednak, że “hiszpańska kadra choć jest w przebudowie, to ma duży potencjał". Hiszpania w finale Euro 2020? “Hiszpania zasługiwała, szczególnie po drugiej połowie meczu z Portugalią na wygraną. Niestety, w tym pojedynku przygotowującym do Euro nie udało nam się potwierdzić tego wysokiego potencjału reprezentacji" - podsumowali piątkowy występ podopiecznych Luisa Enrique reporterzy “Radia Marca". W ocenie madryckiej rozgłośni Hiszpania z postawą zaprezentowaną przeciwko Portugalii, lecz z lepszą skutecznością, powinna znaleźć się w finale tegorocznych mistrzostw Europy. Niewiadome: Postawa napastników i bramkarzy W ocenie komentatorów “Radio Marca" widocznym problemem dla ekipy "La Roja" są kłopoty z postawą napastników, a także znaki zapytania dotyczące bramkarza. “Ani David de Gea, ani Unai Simon nie wydają się zadowalać obecnie Luisa Enrique" - uważa “20 Minutos", wskazując, że o ile pierwszy przez pięć ostatnich spotkań reprezentacji siedział na ławce rezerwowych, to drugi stracił twarz kuriozalnym błędem w meczu z Kosowem. Media wskazują, że rywale biało-czerwonych w grupie E mistrzostw Europy nie mają nawet pewności, czy Luis Enrique nie zaryzykuje i nie postawi na trzeciego golkipera, nowego bramkarza w kadrze - Roberta Sancheza. Spodziewają się, że gracz “ze skromnego Brighton" zadebiutuje we wtorek w meczu towarzyskim przeciwko Litwie.