Paulo Sousa rewolucyjnie zmienił taktykę reprezentację Polski i znacząco poprawił obraz gry, ale na razie wpływ jego działań na wyniki jest odwrotny w stosunku do planów. Na sześć meczów wygrał tylko jeden z Andorą. Musimy liczyć na to, że Hiszpania Luisa Enrique potrafi rozstrzelać zespoły ofensywnie usposobione, jak Niemcy, których rozbiła 6-0. Z tymi grającymi głęboką defensywą idzie jej jak krew z nosa, o czym świadczy remis z Grecją, czy strzelona w doliczonym czasie bramka na wagę zwycięstwa w meczu z Gruzją. Znaleźliśmy cztery argumenty, dzięki którym Polacy mają szansę zapunktować na Stadionie Olimpijskim w Sewilli. Argument pierwszy: Im mocniejszy rywal, tym Polska gra lepiej Chyba wszyscy jesteśmy zgodni co do faktu, że najlepszym występem reprezentacji Polski za kadencji Paula Sousy była minimalna porażka 1-2 z Anglią na Wembley. "Biało-Czerwoni" jechali na Wyspy Brytyjskie jak na ścięcie, bez kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego. Tymczasem po golu Jakuba Modera cieszyliśmy z wyrównania. I byliśmy o włos od remisu. Argument drugi: Stać nas na kolejny zryw narodowy Wśród meczów-legend polskich zespołów wybijają się takie, jak pokonanie 6-4 przez naszych hokeistów potężnej ekipy ZSRR na MŚ 1976 r. Był uznany za jedną z największych niespodzianek w historii światowego hokeja. Długo czekaliśmy na pierwsze zwycięstwo nad Niemcami i w końcu, w 2014 r. Adam Nawałka obudził radość w całym narodzie, ogrywając ekipę Joachima Loewa 2-0 w walce o Euro 2016. Stać nas na kolejny zryw narodowy. Piłkarzy Paula Sousy muszą tylko wskrzesić w sobie ogień, jaki mieli siedem lat temu na Stadionie Narodowym. Ów ogień pamięta nie tylko Robert Lewandowski, ale też inni uczestnicy tego meczu - Wojciech Szczęsny, Kamil Glik i skazany na oglądanie starcia z Hiszpanią z trybun Grzegorz Krychowiak. Tak jak pokonanie Niemców było legendą, która wzmocniła kadrę Nawałki, tak remis z Hiszpanią może być mitem założycielskim zespołu Sousy. Argument trzeci: Wreszcie nogi poniosą Po ciężkich, wedle niektórych piłkarzy najcięższych przygotowaniach w Opalenicy w meczu ze Słowacją naszym piłkarzom brakowało dynamiki i świeżości. W ciągu pięciu dni, jakie minęły od spotkania w Petersburgu nasi piłkarzy powinni wyglądać na świeższych, biegających żwawiej. Trener Paulo Sousa i jego sztab na pewno zdawali sobie sprawę z tego, że bez dobrej motoryki w meczu z Hiszpanami nie mamy czego szukać. I na pewno ułożyli plan przygotowań tak, że w drugim meczu piłkarze mają wyglądać fizycznie niż w pierwszym. - Hiszpanie nie są przyzwyczajeni do gry pod pressingiem dłuższym niż trzy-pięć-siedem sekund. Spróbujemy ich do niego zmusić dobrą wymianą piłki w ważnych sektorach boiska - zapowiedział przed mecze Paulo Sousa. Powinniśmy mu zaufać przynajmniej do godz. 23 i obejrzeć realizację tego planu. Argument czwarty: Hiszpanom brakuje gwiazd z topu - W żadnej formacji Hiszpania nie ma zawodników z topowej piątki świata - zauważył ekspert hiszpańskiego futbolu Rafał Lebiedyński, który był dziś gościem programu Prawda Futbolu. Oczywiście, można odbić piłeczkę, że czasem brak dominującej gwiazdy, jak Robert Lewandowski powoduje, że zespół jest bardziej scementowany, ale przecież Alvaro Morata, czy Gerard Moreno to również gwiazdy pierwszej wielkości. Sousa się nie myli - zwłaszcza w obronie Hiszpanie nie mają już tej klasy i jakości, co za czasów Puyola, Gerarda Pique, czy Sergio Ramosa. W drugiej linii próżno też szukać sposobu rozegrania, jakim zdominowali świat Xavi Hernandez i Andres Iniesta. Co nie znaczy, że odmłodzona "La Roja", w której przeciętny wiek piłkarza to 25 lat, a nie 28 lat, jak w wypadku "Biało-Czerwonych", nie może wygrać całego Euro 2020, a w najgorszym razie zdobyć medalu na ME. Czy ekipie Paula Sousy uda się przycisnąć blok defensywny Hiszpanii? Odpowiedź na to pytanie poznamy już o godz. 21. Hiszpania - Polska początek o godz. 21 Transmisja w TVP, internetowa audio tylko na Interia.pl Przypuszczalny skład Hiszpanii: Unai Simon - Llorente, Laporte, Pau Torres, Jordi Alba (Gaya) - Thiago, Koke,, Pedri - G. Moreno, Morata, Dani Olmo Przypuszczalny skład Polski: Szczęsny - Bereszyński, Glik, Bednarek, Rybus - Jóźwiak, Moder, Klich, Linetty, Zieliński - Lewandowski. Z Sewilli Michał Białoński