Przez pierwszych 20 minut najbardziej ruchliwym zawodnikiem na boisku był Karol Świderski (5.84 km do przerwy), ale później wyprzedził go Koke (5.98). Karol i tak był zdecydowanie najwięcej biegającym w naszej ekipie, przed Piotrem Zielińskim (5.77 km) i Jakubem Moderem (5.47 km). Czwarty był Robert Lewandowski (4.83 km). Do składu za Grzegorza Krychowiaka wskoczył Jakub Moder, ale tak naprawdę nikt nie zastąpił "Krychy", operując tuż przed stoperami. Jak grali (w skali 0-6)? Wojciech Szczęsny (+3) - Pokazał, że jest liderem i uratował zespół broniąc strzał z najbliższej odległości Moraty (86. min). Nota obniżona za mijankę z piłką z 70. min i kłopoty z jej złapaniem z 80. min. Bez szans przy golu Moraty. Strzał był z bliska w sam róg. Starał się przewidywać podania rywali i wychodził daleko z bramki, by pomagać ekipie. Bartosz Bereszyński (2) - Ponosi sporą część winy za utratę bramki. Nie dość, że został o metr za głęboko, przez co nie było spalonego, to jeszcze nie przypilnował Moraty. W drugiej połowie wyraźnie się ożywił. Podobać się mogła jego współpraca z Jóźwiakiem. Kamil Glik (4) - Prawda jest taka, że jest naszym najlepszym obrońcą. Za Sousy gra znacznie wyżej niż dawniej i wychodzi mu to na dobre. Naprawiał błąd Bednarka. Jan Bednarek (4) - Wytrzymał do 86. min, jak na fakt, że przez tydzień nie trenował z powodu kontuzji, to i tak dużo. Został tylko raz ograny przez Morenę. Przeciął groźne podanie Moraty z 18 min. Uratował przed atakiem Moreno. Miał najlepszą w ekipie skuteczność podań - 92 procent (na 12 podań). Kamil Józwiak (5) - Asysta i koncertowa gra, tyranie na całej długości boiska w ataku i obronie. Uprzedził Jordiego Albę (20.) w groźnej sytuacji, jeden z lepszych meczów w życiu! Jakub Moder (-4) - Spowodował rzut karny, nadeptując na nogę Moreno. Poza tym miał dwie straty, po których o mały włos nie padła bramka. Taka jest jednak cena młodości i odwagi, jaka się z nią wiąże. Przedarł się bezczelnie środkiem, inicjując akcję, która dała nam bramkę. Mateusz Klich (+3) - Coraz lepsza współpraca z Zielińskim. Zarobił żółtą kartkę za faul, spóźniony atak i to jeszcze na nogi na Pedrim (37. min). Piotr Zieliński (-5) - Pracuś, technik. Jako jedyny nie odstawał od Hiszpanów techniką. Pokonał aż 11.62 km - najwięcej w meczu! Tymoteusz Puchacz (-4) - Walczył bez kompleksów z zawodnikami z najlepszych klubów świata. Kupił serca kibiców co najmniej połowy Polski. Dobrze wkomponował się w zespół. Prowadzenie piłki do poprawy, musi ją bardziej osłaniać ciałem, by nie oddawać za darmo, jak przy ataku z 23. min, gdy z wolnego podał mu Klich. Robert Lewandowski (+5) - Kapitan, co się zowie! Bodaj najlepszy jego występ w kadrze od hat-tricka strzelonego Danii. Można było odnieść wrażenie, że gra nie jeden, a trzech Lewandowskich. Wszędzie było go pełno. Wsparcie żony Anny z trybun pomogło. Mistrzostwo - tylko tak można określić to, co zrobił przy wyrównującym golu. Laporte’a przepchnął jak juniora. Świetna akcja z 36. min do Świderskiego, ten ponad z 5 m. Dostałby optymalną notę, gdyby wykorzystał świetną sytuację, gdy dobijał po Świderskim. Karol Świderski (+4) - Walczył 67 minut, w trakcie których pokonał 8.44 km. Gdy schodził, biegowo dorównywał mu tylko Zieliński (8.30 km). Nie zmarnował szansy. Był bliski szczęścia w 44. min, gdy trafił w słupek. Wygrał m.in. twarde starcie z Koke. Przemysław Frankowski (3) - Wszedł w II połowie i pomagał, jak mógł. Kilka razy odebrał piłkę. Kacper Kozłowski (+3) - Znowu zagrał bez kompleksów. Najmłodszy piłkarz w historii ME zmusił do faulu Rodriego, który dostał żółtą kartkę. Paweł Dawidowicz i Karol Linetty grali za krótko, by ich ocenić. Z Sewilli Michał Białoński