Na razie praca selekcjonera Paulo Sousy z biało-czerwoną kadrą, to dziwne pomysły i rozwiązania oraz chaos. Widzą to kibice, widzą futbolowi eksperci. Po słabym meczu z Islandczykami pytamy trenera Kasperczaka o jego opinię. - Najlepiej spokojnie zaczekać na to, co się wydarzy. Na pewno nie oglądaliśmy w wykonaniu naszej reprezentacji bardzo dobrego meczu. Co do wyborów personalnych, to być może to kwestia tego, że trener mało zna zawodników i jego wybory są niepewne. Może pozna wszystko lepiej w kolejnych grach, no ale tutaj przecież nie ma już czasu, bo przychodzą mecze mistrzowskie. Nie wiem więc, jak z tego wszystkiego wybrnie. Być może po tych dwóch meczach sparingowych z Rosją i Islandią ma już jakąś gotową koncepcję. Mówił przecież, że ma pomysł, ale z tego, co na razie widzimy, to nie wygląda to najlepiej - ocenia Henryk Kasperczak, 61-krotny reprezentant Polski, medalista MŚ z 1974 roku i igrzysk w Montrealu dwa lata później, a potem szkoleniowiec, który do sukcesów prowadził reprezentację Tunezji, Mali czy Wybrzeża Kości Słoniowej. Paulina Czarnota-Bojarska zaprasza na codzienny program o Euro! Sprawdź! Reprezentacja Polski - gra defensywna wielkim problemem "Henri" zwraca uwagę na naszą grę defensywną. W ośmiu reprezentacyjnych grach w zeszłym roku, m.in. dwukrotnie z Włochami i Holandią w Lidze Narodów, straciliśmy siedem bramek. Teraz, pod wodzą Sousy, aż osiem w ledwie pięciu spotkaniach, a z tuzami - może oczywiście poza Anglią - nie graliśmy. - Dziwne jest to wszystko. Trzeba jednak powiedzieć, że w tych meczach w zeszłym roku graliśmy w innym systemie, w innym ustawieniu niż ma to miejsce teraz. Może tutaj tkwi błąd? Nie w kwestii osobowej, a raczej ustawienia zawodników na boisku. To problem do rozstrzygnięcia. Takie statystyki zawsze dają jakiś obraz, co można polepszyć, co zrobić, żeby zespół lepiej się prezentował. Jak drużyna gra defensywnie, za bardzo cofnięta, to nie wygrywa. Z kolei jeśli się gra do przodu, to wiadomo, jest większe ryzyko straty bramek. Tutaj trzeba wytworzyć równowagę, żeby była i dobra gra w tyłach i skuteczna z przodu, a z tego co widzę, to raz gramy dobrze, a raz źle, brakuje tutaj jakiejś stabilizacji, nie jest to wszystko na dobrym poziomie. Oglądałem ostatni mecz Francji, gra tego zespołu była na znacznie wyższym poziomie niż jeżeli chodzi o nas - mówi trener Kasperczak. Komentujemy każdy mecz Euro! Posłuchaj naszych relacji! Doświadczony szkoleniowiec zwraca uwagę, że na mistrzowskim turnieju wszystko może się jednak zmienić. - Trzeba na pewno szukać lepszych rozwiązań, ale ja już wcześniej mówiłem, że nie będzie to dla nas na pewno łatwy turniej, tym bardziej, że nie zagrają tej klasy zawodnicy co Milik i Piątek, co znacznie osłabia naszą siłę w ataku - zaznacza. Michał Zichlarz