We wtorek UEFA podjęła niespotykaną decyzję o przesunięciu o rok Euro 2020, z powodu pandemii koronawirusa. Ta decyzja rodzi wiele problemów sportowych i technicznych, także w reprezentacji Polski, prowadzonej przez Brzęczka. Selekcjoner "Biało-Czerwonych" kończy dziś 49 lat. Polską drużynę miał prowadzić co najmniej do zakończenia Euro 2020. Co w związku z przesunięciem mistrzostw na następny rok. - Trener Brzęczek ma kontrakt do 31 lipca w teorii i w praktyce - mówił prezes PZPN-u Zbigniew Boniek, pytany o tę kwestię na "Kanale Sportowym". - Nie chcę żadnych spekulacji - dodał. Prezes pytany był także o klauzulę, która po awansie na Euro przedłuża kontrakt selekcjonera na czas trwania turnieju. - Nie ma takiej klauzuli. Nie chciałbym na ten temat dyskutować - podkreślił Boniek. - Klauzula jest taka, że jak reprezentacja zakwalifikuje się do mistrzostw Europy, to trenerowi przedłuża się kontrakt do 31 lipca 2020 roku - wyjaśnił. Szef piłkarskiej centrali zagadnięty został również o fakt, że swojemu następcy w PZPN-ie nie chciał zostawiać selekcjonera. - Żałuję, że Euro nie jest w tym roku, bo miałem nadzieję, że zostawię Polski Związek Piłki Nożnej ze zdobyciem tytułu mistrza Europy - śmiał się Boniek. - W następnym roku będziemy mieli mistrzostwa Europy i eliminacje mistrzostw świata. Obciążenie reprezentacji będzie niesamowicie ważne - zaznaczył prezes PZPN-u. - Co więcej, mówiło się, że po Euro w tym roku kilku piłkarzy może zrezygnować z reprezentacji. Jest dużo tematów - zakończył Boniek, który w tym roku żegna się ze stanowiskiem prezesa związku. WS