Kończą się mistrzostwa Europy. O 21 w finale spotkają się Włochy i Anglia. Na tym meczu, na Wembley, obecny będzie Zbigniew Boniek.Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej liczył, że obejrzy też finał Wimbledonu, w którym podopieczny jego zięcia Matteo Berrettini mierzy się z Novakiem Djokoviciem. To było niemożliwe m.in. dlatego, że w czasie finału odbywa się posiedzenie Komitetu Wykonawczego UEFA.- Jestem w Londynie od piątku. Mam okazję zobaczyć się z rodziną, bo w Anglii mieszkają córka i syn. Właśnie spacerujemy po Hyde Parku. Potem najbliżsi wybierają się na finał Wimbledonu, w którym gra Matteo Berrettini trenowany przez mojego zięcia. Ja w tym czasie będę na Komitecie Wykonawczym UEFA. Pewnie mecz podejrzę na telefonie. A wieczorem finał - powiedział Boniek, w rozmowie z portalem meczyki.pl.Prezes PZPN, co zrozumiałe, będzie kibicował Włochom. Typuje, że wygrają po serii rzutów karnych.- Piłkarze Garetha Southgate'a dadzą pograć piłką przeciwnikowi. Azzurri pewnie będą chcieli od razu przyspieszyć. Nie lubią długo budować akcji. Chcą szybko przenosić się pod bramkę przeciwnika. Mój typ? Mecz będzie wyrównany. Stawiam na dogrywkę i rzuty karne po których wygrają Włochy - typuje Boniek.Prezes związku przyznał też, że Polacy nie mieli szczęścia. Podkreślił, że gdyby rozgrywali mecze w innej kolejności, mogliby wyjść z grupy.- Rozmawiałem z Karlem-Heinzem Rummenigge i powiedział mi, że to reprezentacja Polski spokojnie mogła być na przykład na miejscu Czech. Stwierdził, że wolno zaczęliśmy turniej. Gdybyśmy grali mecz ze Słowakami jako ostatni, pewnie wygralibyśmy bardzo wysoko. Podobaliśmy mu się długimi fragmentami w spotkaniu ze Szwecją. Ale niestety - mieliśmy złe momenty, które rozwalały nam plan na te mecze. Zbyt dużo prostych błędów o trudno odwracalnych skutkach - powiedział.MPZobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź!Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji!