O wszystkim rozstrzygnie dzisiejsza batalia Orłów ze Szwedami (początek o godz. 18, słuchaj relacji na żywo w Interii!), ale nastroje w polskim zespole są budujące.Wszystko zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w Sewilli, gdzie skazywani na porażkę Polacy przedłużyli swoje szanse na awans. W oczach polskich kibiców urósł też trener Paulo Sousa, który od niedawna zawiaduje naszą reprezentacją, a już zdążył się nasłuchać, że powierzenie mu kadry mogło być błędem.Portugalczyk doskonale wie, że w naszej ojczyźnie zyska szacunek, jeśli z reprezentacją awansuje na Euro do fazy pucharowej. Jeśli to się nie stanie, wtedy nawet remis z Hiszpanią szybko pójdzie w zapomnienie.Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj! Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji! O osobie nowego trenera ciekawie opowiedział w programie "Foot Truck" Wojciech Szczęsny, w którym gościł razem ze sławnym starszym kolegą po fachu, Duńczykiem Peterem Schmeichelem. Mający polskie korzenie były golkiper zadawał szereg pytań bramkarzowi numer 1 w naszej kadrze, a ten na nie odpowiadał. Szczęsny o wyższości Sousy nad polskimi trenerami Szczęsny przede wszystkim podkreślił, że podoba mu się komunikacja w obcych językach w kadrze, gdzie obecnie obowiązują angielski oraz włoski. I nie dostrzega w tym żadnego problemu. - Mnie to odpowiada. To co u niego lubię, to fakt, że on nie ma pojęcia o klimacie tej drużyny z przeszłości. Ogląda trening, widzi 17-letniego dzieciaka, podoba mu się i wpuszcza go na boisko w meczu z Hiszpanią. Jest 55. minuta meczu w Sewilli, a on mówi: "Idź i graj, podobałeś mi się w treningu. Nie znam historii pozostałych piłkarzy, ale ty dobrze trenowałeś" - powiedział golkiper Juventusu Turyn. Szczęsny przyznał także, że Sousa jest bardzo wymagającym trenerem. I to też sobie chwali w osobie trenera, bo w kadrze nie ma "świętych krów", czyli piłkarzy, których status byłby krępujący dla szkoleniowca. - Jeśli na boisku ma zamiar zwrócić uwagę Robertowi Lewandowskiemu, to robi to. Jeśli ma jakieś uwagi do mnie, to też mi o tym powie. Polskiemu trenerowi trudno jest zarządzać Lewandowskim nie ze względu na jego charakter, ale na status. Ale jeśli jesteś byłym piłkarzem, który dwa razy wygrał Ligę Mistrzów, miałeś fantastyczną karierę i jesteś zagranicznym szkoleniowcem, to masz to gdzieś. Zarządzasz zawodnikiem i to jest fajne - wyjaśnił Szczęsny w rozmowie z "Foot Truckiem".Art