W środę agencja Associated Press, powołując się na anonimowe źródła "mające wiedzę o turnieju", podała, że w Bilbao, Dublinie i Glasgow mogą nie odbyć się mecze Euro. W Hiszpanii i Irlandii ma grać reprezentacja Polski. W odpowiedzi na te doniesienia UEFA zapewniła o woli przeprowadzenia zawodów zgodnie z pierwotnymi założeniami. ME planowane są w terminie 11 czerwca-11 lipca w 12 miastach w 12 krajach. Do turnieju miało dojść w ubiegłym roku, jednak zdecydowano o jego przełożeniu z powodu pandemii COVID-19. Liczba zakażeń jest wciąż na tyle duża, że także przy nowym terminie widnieje wiele znaków zapytania. Europejskiej Unii Piłkarskiej zależy na tym, aby trybuny stadionów organizujących mecze zapełniły się przynajmniej w połowie, a władze Irlandii, Szkocji i Kraju Basków dotychczas nie dały gwarancji, że wyrażą na to zgodę - przekazała AP. COVID-19 najbardziej dotkliwie atakuje ostatnio Wielką Brytanię, jednak sprawny i intensywny program szczepień pozwala wierzyć, że sytuację uda się w miarę szybko opanować. Dlatego - według źródeł AP - nie ma mowy o wykluczeniu Londynu z roli gospodarza. W stolicy ma się odbyć siedem spotkań, w tym półfinały i finał. Polscy piłkarze mają rywalizować m.in. w Dublinie - ze Słowacją (14.06) i Szwecją (23.06) w grupie E. Wątpliwości dotyczą również Bilbao, gdzie "Biało-Czerwoni" - według planu - 19 czerwca zmierzą się z Hiszpanią. Zaplanowane tam mecze mogą zostać przeniesione do innego regionu w Hiszpanii. UEFA w kwietniu ma opublikować oficjalną informację o przebiegu turnieju z punktu widzenia kibiców. Obecnie w większości krajów Europy mecze rozgrywane są bez kibiców lub z trybunami zapełnionymi w niewielkim stopniu. Mecz otwarcia ME ma się odbyć w Rzymie, a gospodarzami mają być ponadto: Baku, Kopenhaga, Monachium, Budapeszt, Amsterdam, Bukareszt i Sankt Petersburg.