Z mistrzostwami Europy nie wygląda to jeszcze tak źle - Turcy zagrają na nich po raz piąty, a zatem występują tu częściej niż Polacy. Na mistrzostwach świata na przykład walczyli dotąd tylko dwukrotnie - w 1954 i 2002 roku. Jak na tak duży kraj o sporym potencjale Turcja nader rzadko kwalifikuje się na duże imprezy piłkarskie.To jednak do nich należy jedna z najbardziej niezwykłych historii z dziejów mistrzostw Europy i udział w jednym z najbardziej niebywałych meczów. Mowa o starciu z Chorwacją na Euro 2008, kiedy to turecka drużyna straciła gola na minutę przed końcem dogrywki. Wszystko wydawało się stracone, ale jeszcze w doliczonym czasie dogrywki udało im się wyrównać, a następnie wygrać rzuty karne.Ta historia wydarzyła się krótko po tym, jak po niesamowitym meczu Turcy wygrali w ostatnim meczu fazy grupowej z Czechami 3-2, chociaż na kwadrans przed końcem przegrywali 0-2. Ta wygrana dała im wyjście z grupy. Poprzedziła natomiast także niezwykły półfinał z Niemcami, gdy zdziesiątkowany kartkami zespół turecki wyrównał tuż przed końcem meczu na 2-2, aby jednak tym razem stracić gola w ostatniej minucie.Finału nie było, ale był elektryzujący występ, którym Turcy zachwycili Europę. Osiągnęli wynik porównywalny z trzecim miejscem na świecie, jaki ekipa pod wodzą Hakana Şüküra wywalczyła na mundialu 2002 roku. Okazało się, że może na turnieje awansują rzadko, ale są w stanie swoją fantazją, ambicją i zaangażowaniem osiągnąć wiele. Turcja czeka na powtórkę z 2008 roku Tyle, że lata po tamtym wspaniałym występie w 2008 roku były okresem posuchy. Turcja nie awansowała ani na mundiale 2010, 2014 i 2018, ani na Euro 2012, a gdy zjawiła się na poprzednich mistrzostwach Europy w 2016 roku we Francji, nie wyszła z grupy. Mało tego, także kwalifikacje do tego turnieju nie wyglądały zbyt obiecująco. Turcja wykorzystała schyłek pokoleniowy w szeregach Islandii, chociaż w dwóch meczach eliminacyjnych i tak nie potrafiła z nią wygrać. Weszła na Euro, ale nie zrobiła dobrego wrażenia.Aż przyszedł ten rok i wiele się zmieniło. We Francji nieoczekiwanym mistrzem został zespół OSC Lille prowadzonym przez niesamowitego Buraka Yilmaza, lidera reprezentacji Turcji. Z tej rewelacyjnej francuskiej ekipy pochodzą zresztą inni zawodnicy tureckiej reprezentacji - Zeki Çelik i Yusuf Yazici, więc Turcy liczą na to, że tak jak OSC Lille okazało się europejską sensacją, tak i oni takową się staną na Euro.Wszak drużyna trenera Şenola Güneşa przeszła metamorfozę i rok 2021 bez wątpienia do niej należy. Turcy z impetem rozpoczęli eliminacje mistrzostw świata w bardzo trudnej grupie, którą wylosowali. Ich gra i wyniki były wręcz na krawędzi szaleństwa. Z Holandią prowadzili już 3-0, skończyło się na 4-2, gdy pomarańczowi zaczęli odpowiadać Turkom cios za cios. A wygrać z Holandią po strzeleniu jej czterech goli w meczu o stawkę to spora sztuka i świetna rekomendacja dla tureckiej ekipy. Norwegów tureccy piłkarze rozbili 3-0 i to na ich terenie, a harce Turcji zatrzymała dopiero nieoczekiwanie Łotwa, która przy stanie 1-3 zdołała z nimi zremisować. Zbytnia wiara w siebie kosztowała ich wtedy dwa punkty, ale nie zmienia to faktu, że Turcja pokazała ogromny potencjał. Burak Yilmaz strzelił tylko część foli, skuteczny okazał się również Hakan Çalhanoğlu z AC Milan czy Ozan Tufan z Fenerbahce Stambuł. Uwaga na Turcję - mówią tegoroczne wyniki, bowiem niedoceniany zespół, który teoretycznie pozostaje w cieniu może odegrać na Euro rolę "czarnego konia". Mecz Turcja - Włochy na otwarcie Euro 2020. Gdzie transmisja? Turcy po raz pierwszy wystąpią w meczu otwarcia - w piątek 11 czerwca o godz. 21 z Włochami w Rzymie (transmisja w TVP, relacja audio i tekstowa na Sport.Interia.pl). Nigdy z włoską drużyną nie wygrali, a ich poprzednie starcie na Euro 2000 skończyło się zwycięstwem Italii 2-1.Turnieje Euro z udziałem Turcji:1996 - nie wyszła z grupy2000 - ćwierćfinał (0-2 z Portugalią)2008 - półfinał (2-3 z Niemcami) 2016 - nie wyszła z grupy