W poniedziałek selekcjoner Paulo Sousa ogłosił powołania do 26-osobowej kadry na Euro. Najczęściej wywoływanym tematem jest brak na liście powołań Sousy Kamila Grosickiego i Sebastiana Szymańskiego. Specjalnie dla Interii wybory Portugalczyka ocenił Tomasz Hajto. "Powołania Sousy niejasne. Kadra Polski na Euro bez siły rażenia w pomocy" - Wiele spraw jest dla mnie niejasnych. Nie mamy wielkiej siły rażenia w pomocy. Wśród powołanych mamy Kamila Jóźwiaka, który w tym sezonie zagrał w 41 meczach, ale strzelił tylko jednego gola i zaliczył trzy asysty. Kolejny powołany to Przemysław Płacheta - w 26 meczach zdobył tylko jedną bramkę. Przemysław Frankowski w Ameryce - pięć meczów, zero bramek, zero asyst. Zastanawia mnie, jakie zmiany zrobimy na bokach, gdy będziemy przegrywać 0-1 - komentuje były piłkarz Schalke. - Do tego dochodzi 17-letni Kacper Kozłowski, który ma w naszej Ekstraklasie 20 meczów, jedną bramkę, trzy asysty. On nawet w Pogoni nie zawsze gra w wyjściowym składzie. Widać, że to chłopak o sporym talencie, ale nie jest to przecież Włodek Lubański, który w wieku 16 lat był gotowy na grę w reprezentacji - dodaje Hajto. Ze składu reprezentacji w ostatniej chwili wypadł kontuzjowany Krzysztof Piątek. - Przy absencji Piątka powołujemy trzech innych napastników. Dawid Kownacki zagrał pełny sezon w 2. Bundeslidze, która moim zdaniem jest drugą najmocniejszą drugą ligą w Europie, zaraz po Championship. Strzelił tam 7 bramek i miał 5 asyst. Z drugiej strony bierzemy jednak Karola Świderskiego, który gra w kratkę w Grecji. Powołujemy też Świerczoka, który nie był chciany w Bułgarii, skoro go oddano do Piasta. Strzelił tu 15 bramek i to wystarczyło, by pojechać na mistrzostwa - mówi Hajto. Wieloletni obrońca reprezentacji ma też zastrzeżenia do tego, jak "Biało-Czerwoni" wyglądali w pierwszych spotkaniach pod wodzą nowego selekcjonera. Hajto: Sousa przy powołaniach nie orientował się w umiejętnościach - Pierwsze mecze pokazały, że Sousa nie do końca orientował się w umiejętnościach niektórych piłkarzy. Wypadliśmy wówczas blado. Świderski dostał szansę z Anglią i widziałem go tylko wtedy, gdy śpiewał hymn. Jedni w tej reprezentacji dostają drugą, trzecią, czwartą szansę, a inni nie dostają żadnej. Już pierwsze mecze dały mi do myślenia, czy Sousa na pewno przyjechał dobrze przygotowany do prowadzenia naszej kadry. Zachowywał się tak, jakby przecenił umiejętności naszej reprezentacji. Nie możemy bazować jedynie na Robercie Lewandowskim. - Przypominam, że w reprezentacji nie ma już Jakuba Błaszczykowskiego. Odpuszczamy też Kamila Grosickiego, który w kadrze ma znakomite statystyki - 24 asysty i 18 bramek. Nie wiem, dlaczego niektórzy z góry założyli, że "Grosik" nie ma siły. Wiem, że nie gra w klubie, ale kto przy stanie 0-1 wejdzie na boisko? Bo chyba nie Kacper Kozłowski. Z całym szacunkiem dla tego chłopaka, ale na tym turnieju odegra jeszcze rolę zerową - twierdzi Tomasz Hajto. Ekspert Polsatu Sport podkreśla, że jego zdaniem wybory portugalskiego selekcjonera mogą wynikać z braku wystarczającej wiedzy na temat polskiej kadry. Powołania Sousy. Hajto: W kadrze na Euro brakuje Artura Sobiecha? - Nie rozumiem klucza, jakim posługuje się trener Sousa. Przecież my nie jedziemy tam jako drużyna atakująca. Musimy myśleć, co będzie jak trzeba będzie gonić wynik lub gdy zabraknie Roberta Lewandowskiego. Przychodzi mi do głowy przykład Artura Sobiecha, który zagrał w 35 spotkaniach ligi tureckiej, która na pewno jest mocniejsza od tych, które wcześniej wymieniłem. Strzelił tam dziewięć bramek, choć nie wykonywał rzutów karnych. Ma też na koncie pięć asyst, zagrał chyba najlepszy sezon w karierze w Super Lig. Przez Sousę nie jest jednak brany pod uwagę - uważa były znakomity defensor. Kontrowersje wzbudziły także powołania w linii defensywy. - Niedawno wszyscy byli zachwyceni Sebastianem Walukiewiczem, który miał być przyszłością naszej kadry, a dziś nie ma już jego tematu. Na zgrupowanie przyjeżdża za to Michał Helik, który ostatnio na kadrze się spalił, bo poziom był dla niego zbyt wysoki. Mimo że zagrał cały sezon w Championship, za co pełen szacunek, bo nie jest to łatwa liga - mówi Hajto, który sam w przeszłości grał w Southampton i Derby County. - Mamy problemy na lewej obronie, a Robert Gumny w Bundeslidze zagrał kilka meczów na tej pozycji. To też piłkarz, który potrzebował pół roku, by zaadoptować się do silnej ligi, sam powiedział w wywiadzie, że w Niemczech trenuje się na zupełnie innej intensywności. Dziś jest tylko na liście rezerwowych. Sousa nie do końca wdrożony jest jeszcze w nasz rynek, w umiejętności naszych piłkarzy. Chyba za często słucha głosów różnych doradców - analizuje Hajto. Kadra Polski na Euro. Paweł Dawidowicz zagadką - Zagadką dla mnie jest też Paweł Dawidowicz. Nie było go w kadrze dłuższy czas, teraz zaczął grać we Włoszech, ale przecież ma już 26 lat. Helik dostał już szansę w reprezentacji, lecz moim zdaniem wypadł bardzo słabo. Może dobrze wygląda w Championship, ale w reprezentacji trzeba umieć grać pod wielką presją. Mieliśmy wielu piłkarzy światowej klasy, którzy w reprezentacji nie dawali sobie z tym rady. Potencjał ma w sobie za to Tymoteusz Puchacz,który może pasować do systemu Sousy z piątką obrońców. Chociaż selekcjoner zapowiadał, że będziemy grać piątką z tyłu, a na koniec też tę taktykę zmieniał - dodaje były filar reprezentacji. Hajto zaznaczył też, że na mistrzostwach trafiliśmy do trudnej grupy. Słowacja jest drużyną w naszym zasięgu, lecz Hiszpania i Szwecja będą bardzo wymagającymi przeciwnikami. - Tak jak powiedziałem: w pierwszych meczach kilku piłkarzy dostało swoje szanse i nasza gra nie wyglądała dobrze. Mecz z Anglią był fatalny. W drugiej połowie zerwaliśmy się do dwóch-trzech akcji, bo Anglicy kompletnie nas zlekceważyli. Myślałem, że drużyna bez Roberta Lewandowskiego będzie tak biegać, że "spali" trawę, ale przed przerwą nie było nawet tego. Przyszedł nowy trener, żeby coś zmienić, ale co się zmieniło? Wierzę, że zrobimy dobry wynik na mistrzostwach, ale powiem szczerze - na ten moment tego nie widzę - kończy Hajto. Wojciech Górski