"Najważniejsze jednak, że władze Sankt Petersburga zagwarantowały wypełnienie co najmniej 50 procent pojemności stadionu, czyli na trybuny wejdą 34 tysiące osób. Liczymy, że większość z nich będzie ubrana na żółto i niebiesko. To po ponad roku pandemii przywróci magię futbolu, z kibicami dopingującymi w euforii swoją drużynę" - powiedziała Susanne Wanberg Pettersson, przewodnicząca organizacji Camp Sweden zrzeszającej kibiców reprezentacji Trzech Koron. Ich podróż do Sankt Petersburga będzie bardzo ułatwiona dzięki wielu połączeniom promowym aglomeracji Sztokholmu z Helsinkami i Turku, skąd podróż do Rosji odbywa się szybkim pociągiem kursującym kilka razy dziennie. Kapitan Trzech Koron Andreas Granqvist skomentował, że decyzja o przeniesieniu dwóch meczów grupowych do Rosji jest dla jego drużyny niczym wygrany los na loterii dzięki kibicom. "Dwunasty zawodnik będzie nam wyjątkowo potrzebny" - powiedział. Również szwedzka federacja piłkarska jest zadowolona ze zmian. Zrezygnowała z bazy w Dublinie i w pilnym trybie szuka nowego ośrodka, który najprawdopodobniej zostanie wybrany w Szwecji. Selekcjoner Janne Andersson też nie ukrywa satysfakcji. "Pamiętamy ten rosyjski stadion z ostatniego mundialu, podczas którego właśnie w tym miejscu wygraliśmy mecz 1/8 finału ze Szwajcarią (1:0). Powrót będzie swoistym deja vu, a obecność naszych fanów będzie czymś szczególnym po ponad roku gry na pustych stadionach" = zauważył. Szwecja w fazie grupowej ME spotka się ze Słowacją, Polską i Hiszpanią.