Ponad dwutysięczny tłum nieuprawniony do wejścia na stadion Wembley, gdzie odbywały się finałowe zmagania mistrzostw Europy, wdarł się do środka. 11 lipca udało się opanować sytuację tylko częściowo. Jak wykazało śledztwo, powstało 17 dużej rangi zaniedbań, które zostały wykorzystane przez tłum do nielegalnego dostania się na stadion. W głównej mierze chodzi o niezabezpieczone i otwarte przejścia przeciwpożarowe lub te przeznaczone dla osób niepełnosprawnych. Euro 2020. Niedociągnięcia organizacyjne naraziły życie i zdrowie ludzi na Wembley Autorzy raportu nie mają złudzeń i piszą wprost, że doprowadziło to pośrednio do narażenia życia i zdrowia osób przebywających na stadionie legalnie. Louise Casey z Izby Lordów, odpowiadająca za przebieg dochodzenia, nazwała całe zajście zbiorową porażką. "Związek piłkarski i Anglia ma szczęście, że nie doszło do poważniejszego uszczerbku na zdrowiu kibiców lub zgonów. Musimy podjąć działania wobec ludzi, którzy uważają, że mecz piłki nożnej jest pretekstem do takiego zachowania" - powiedziała Casey. Anglia - Włochy na Euro 2020. Dramatyczne sceny, szturm na bramy Wembley Euro 2020. Zamieszki podczas finału Anglia - Włochy Zarówno na terenie stadionu, jak i w jego bliskiej okolicy doszło do zamieszek. Kibice włoscy i angielski uczestniczyli w wzajemnych bójkach, starli się również z policją i siłami porządkowymi. Większość z zatrzymanych była pod wpływem narkotyków lub alkoholu. Ekstremalnym przypadkiem podanym w raporcie jest osoba, która próbowała dostać się na Wembley porywając niepełnosprawne dziecko i legitymując się przed służbami porządkowymi jako opiekun. W meczu, którego wagą było mistrzostwo Europy, reprezentacja Włoch pokonała Anglię po rzutach karnych. To zdaniem Casey i jej zespołu zadziałało na korzyść sytuacji pod względem bezpieczeństwa. Angielski Związek Piłkarski zgodził się z głównymi wnioskami płynącymi z raportu. Rozpoczął też kampanie społeczną skierowaną do kibiców. FA została ukarana przez UEFA - chodzi o konieczność rozegrania jednego meczu bez publiczności i grzywnę w wysokości 100 tysięcy euro. MR