Kończące się w niedzielę Euro było prawdopodobnie ostatnim, w którym szansę na tytuł miało tzw. "złote pokolenie" belgijskiego futbolu. W drużynie narodowej są światowego formatu gwiazdy, jak Kevin De Bruyne, Romelu Lukaku, Eden Hazard czy Thibaut Courtois, a także wielu innych kluczowych piłkarzy czołowych klubów europejskich. Jednak przez wiele lat ta grupa nie potrafiła odnieść żadnego znaczącego sukcesu. Najbliżej była w 2018 roku, kiedy zdobyła brązowy medal mistrzostw świata w Rosji. W tym roku Belgia, która na czele rankingu FIFA jest od 2018 roku, pewnie przeszła przez fazę grupową, zdobywając komplet punktów, a w 1/8 finału wyeliminowała broniącą tytułu Portugalię. W kolejnej rundzie lepsi okazali się jednak Włosi, którzy w niedzielę na Wembley zagrają o trofeum z Anglią. "Nadal będę trenerem. Kiedy poczuję, że nie mogę już nic dać tej drużynie - wtedy odejdę" - powiedział Martinez, którego kontrakt obowiązuje do końca przyszłorocznych mistrzostw świata w Katarze. "Na razie takiego odczucia nie mam. Byłem gorzko rozczarowany od odpadnięciu, ale teraz skupiam się już na mundialu w Katarze i na Lidze Narodów" - dodał hiszpański szkoleniowiec. Belgia awansowała do Final Four Ligi Narodów i w kończącym sezon turnieju zagra we Włoszech w listopadzie. W półfinale jej rywalem będzie mistrz świata - Francja, drugą parę tworzą reprezentacja gospodarzy i Hiszpania. "Zawsze jest ta myśl, że można było coś zrobić lepiej, ale wszystkie decyzje podejmowane były po długich przemyśleniach. Nie jesteśmy na naszym najwyższym poziomie, więc wyzwaniem będzie osiągnięcie go. Zrobię wszystko, co się da, żeby do tego doszło" - obiecał Martinez. Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj!Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo!