Półfinałowe spotkanie Anglii z Danią wciąż budzi w kibicach sporo emocji. "Synowie Albionu" zepchnęli rywala do defensywy, lecz długo nie potrafili zadać ostatecznego ciosu.Zwycięska bramka padła w końcu po kontrowersyjnym rzucie karnym. Raheem Sterling padł po kontakcie z obrońcą, ale wielu kibiców twierdziło, że była to próba wymuszenia "jedenastki". Sędzia VAR: To nie był ewidentny błąd arbitra Sędzia VAR tego spotkania Pol van Boekel wyjaśnił, dlaczego system wideoweryfikacji nie zmienił decyzji arbitra głównego. - Globalny protokół VAR nakazuje interweniować jedynie w przypadku rażącego błędu arbitra. Skoro to nie był ewidentny błąd Makkeliego [sędziego głównego - przyp.], to nie mogłem nic zrobić. Z jednej z kamer widziałem, że doszło do wyraźnego kontaktu między obrońcą a napastnikiem - tłumaczył na łamach holenderskiej prasy.Van Boekel przyznał, że ma jednak wątpliwości, co do podjętej decyzji przez sędziego głównego.- Nie daje mi to spokoju. Wielokrotnie zastanawiałem się, co stałoby się, gdybym zainterweniował - przyznał sędzia VAR z meczu Anglia - Dania. - Działałem według ogólnego protokołu VAR. Spójrzcie: piłka nożna to nie tenis, gdzie widać, czy piłka trafiła w kort, czy nie. W piłce nożnej zawsze jest miejsce dla "szarej strefy" - tłumaczy arbiter. WG