Drużyna prowadzona przez trenera Paulo Sousę w trakcie ME przegrała ze Słowacją 1-2, zremisowała z Hiszpanią 1-1, a w środę, po porażce ze Szwecją 2-3, pożegnała się z imprezą. Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj! "Mecze przed mistrzostwami nie wróżyły nic dobrego" "Jestem rozczarowany, chociaż te pięć meczów pod wodzą Sousy przed mistrzostwami nie wróżyło nic bardzo pozytywnego. Selekcjoner żonglował składem, wszyscy się baliśmy, że to się przełoży na wyniki w trakcie ME i myślę, że te obawy się potwierdziły. We wszystkich ośmiu spotkaniach nie trafiał z wyjściowym zestawieniem" - dodał 47-krotny reprezentant kraju. Podkreślił, że wystawienie na mecz z - teoretycznie - najsłabszą w grupie Słowacją tylko jednego napastnika nie miało sensu. "Z Hiszpanami zremisowaliśmy mając sporo szczęścia, oni nie wykorzystali rzutu karnego, chociaż trzeba przyznać, że nasza gra w drugiej połowie, kiedy goniliśmy wynik, mogła się podobać" - ocenił były gracz m.in. angielskiego Evertonu. Komentujemy każdy mecz Euro na żywo - Posłuchaj naszych relacji! Robert Warzycha: Obrona do poprawy Zaznaczył, że "Biało-Czerwoni" za kadencji poprzedniego selekcjonera Jerzego Brzęczka tracili mało bramek, a teraz zmieniło się to na gorsze. "Nasza gra obronna jest przede wszystkim do poprawy. Tracimy za dużo goli. Trzeba tu coś zmieniać, pracować nad tym. Myślę, że po mistrzostwach nastąpi zmiana warty w defensywie. Kamil Glik ją trzymał, ale było widać, że był zmęczony. Dawał z siebie wszystko, co mógł, jednak sam pewnie wie, że w walce z takimi potęgami Anglicy czy Francuzi, to nie będzie wystarczało" - stwierdził były zawodnik i trener Górnika Zabrze oraz amerykańskiego Columbus Crew. Jego zdaniem zmiana selekcjonera kadry byłaby też niewskazana. "Sousa potrzebuje więcej czasu i powinien go dostać. Zmiana nie byłaby teraz najlepszym rozwiązaniem" - powiedział. Euro 2020. Warzycha wskazał trójkę faworytów do tytułu Zaznaczył, że po fazie grupowej faworyta do zdobycia tytułu upatruje w zespołach Belgii, Włoch i Francji. "Te drużyny najbardziej się podobały. Grały na wysokim poziomie, mają w składach zawodników mogących zmienić obraz meczu. Oczywiście, jak zwykle podczas dużych imprez, nie lekceważmy Niemców. Oni się bardzo wolno rozkręcają, ale zawsze znajdą w końcu drogę do bramki rywali" - podsumował Warzycha pracujący z młodzieżą w amerykańskim Columbus.