Po zawstydzającej porażce w meczu ze Słowacją (1-2) na drużynę narodową spadła lawina krytyki. Mimo to w Sewilli pojawili się kibice, chcący powitać drużynę narodową. Jak relacjonuje serwis "Sportowefakty.wp.pl", żaden z podopiecznych Paulo Sousy nie podszedł do garstki fanów, którzy nie ukrywali, że spotkał ich spory zawód. - Powinni do nas podejść. Tyle kilometrów "zrobiliśmy" dla nich, nie dla siebie - mówił jeden z nich. Nasi kadrowicze mogą tłumaczyć się obostrzeniami, związanymi z pandemią koronawirusa. Być może nie podeszli do fanów, bojąc się ewentualnego zakażenia. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji! Jeszcze w piątek, o 19:15 odbędzie się konferencja prasowa reprezentacji, w której udział wezmą Paulo Sousa i Kamil Glik. TC