Trochę nie dowierzaliśmy słysząc, jak prezydent Sopotu, Jacek Karnowski tłumaczył nam, że reprezentanci Polski znajdą w letniej stolicy naszego kraju ciszę i skupienie. Mówi się przecież, że w miesiącach letnich na co dzień 35-tysięczny kurort nawet potraja liczbę osób przebywających na jego terenie. Turyści walą drzwiami i oknami, zwłaszcza w dobie COVID-19, gdy podróżowanie za granicę stało się utrudnione. - Z tego co wiem, kadra będzie stacjonować w jednym z hoteli przy ulicy Bitwy pod Płowcami, nie jest to ścisłe centrum miasta. To jest nad samym morzem, jednocześnie jednak kawałek drogi od ulicy Bohaterów Monte Cassino. Kadrowicze będą przebywać w strefie uzdrowiskowej. Poza tym, prawdziwy kibic ma to do siebie, że reprezentację znajdzie zawsze i wszędzie (śmiech) - mówił Karnowski. Reprezentacja Polski. Robert Lewandowski z Anną? Problem (a może nie?) w tym, że kibice nie bardzo znaleźli reprezentację, która w środę punktualnie o godz. 16.30 z gdańskiego lotniska dojechała do Hotelu Sopot Marriott & Spa, który na czas Euro 2020 stał się jej oficjalną bazą. Więcej niż kibiców było służb mundurowych i przedstawicieli mediów. Ci ostatni nie mieli łatwego zadania, usiłując wyciągnąć jakieś wypowiedzi z nielicznych zebranych fanów. - Panie, co to za drużyna? Jeden piłkarz, reszta to kopacze. Przyjechali dwoma autokarami, jak gdyby nie wiem co. Trenować powinni, a nie jeździć, ostatnie mecze pokazały w jakiej są formie - tłumaczył jegomość z brzuchem, który starał się maksymalnie wykorzystać swoje pięć minut sławy. - Nie wie pan, czy "Lewy" przyjechał z Anką? Czytałem jej książkę - dopytywał inny plażowicz. Czyżby naród nie wierzył w swoją kadrę? Każdy kij ma dwa końce. W chwili, gdy trwało narzekanie pod Marriottem, odbywało się wirtualne polowanie na zaproszenia na trening reprezentacji na Polsat Plus Arenie. Na czwartkowy trening przeznaczono pięć tysięcy wejściówek, tymczasem chętnych było ponad 20 tysięcy. Efekt łatwy do przewidzenia - padły stadionowe serwery. Wszyscy kibice chcą na trening reprezentacji Polski - Zainteresowanie przerosło nasze oczekiwania. O godzinie 12 było ponad 20 tysięcy chętnych. Po 10-15 minutach od zawieszenia naszego serwera, przekierowaliśmy ruch na portal biletowy Lechii Gdańsk. Bez względu na to, czy ktoś był już tam wcześniej zarejestrowany, czy nie, każdy miał takie same szanse. Liczył się wyłącznie czas zgłoszenia, na tej podstawie tworzona była kolejka, a następnie poszczególne osoby były dopuszczane do zapisywania się po zaproszenia - informował na łamach portalu trójmiasto.pl, Paweł Buczyński, prezes Arena Gdańsk Operator. Wielkim sercem wykazał się jeden z PZPN-owskich dyrektorów, który przekazał 150 zaproszeń jednemu z mniejszych trójmiejskich klubów, który specjalizuje się w szkoleniu młodzieży. Trzeba było widzieć rozanielone twarze szczęśliwych dzieciaków, które pierwszy raz w życiu zobaczą w akcji na murawie m.in. Roberta Lewandowskiego, Wojciecha Szczęsnego i Kamila Glika. Ten ostatni wziął udział w inauguracyjnej konferencji prasowej, która odbyła się w środę o godz. 18 na bursztynowej Polsat Plus Arenie w Gdańsku. Glik podkreślił na niej rolę piłkarskich fanów. - Cieszę się, że możemy gości na stadionach kibiców. Na pewno mogą nam pomóc. Wracamy do normalności. (...) chciałbym, aby po zakończeniu turnieju wszyscy: zawodnicy, sztab, kibice, czy dziennikarze byli dumni z tej drużyny. Chciałbym wracać ze świadomością, że zrobiłem wszystko, abym nie miał sobie nic do zarzucenia - zapewnił Kamil Glik, który ma również niemiecki paszport, w którym jego nazwisko zapisane jest jako "Glück", czyli szczęście. Czy zamieszkanie w Trójmieście i wysłanie na konferencję prasową Glika jako pierwszego przyniesie naszej kadrze szczęście podczas Euro 2020? Jako poprzednie pomorską lokalizację na czas mistrzostw Europy wybrały w 2012 r.: Irlandia (Sopot), Niemcy (Gdańsk-Oliwa) i Hiszpania (Gniewino). Pierwsi odpadli w fazie grupowej, dwie ostatnie ekipy znalazły się w medalowej czwórce. Wspomniany na wstępie prezydent Karnowski taki właśnie medalowy finisz typuje ekipie Paulo Sousy. - Mam nadzieję, że kadra pomieszka u nas jak najdłużej. Mamy bardzo dobry zespół, to mieszanka rutyny z młodością, uważam że stać nas na dojście nawet do półfinału. A może szczęście naszej kadrze przyniesie sąsiedzkie powitanie, którego udzielili polskim piłkarzom rezydujący po sąsiedzku z piłkarzami koszykarze Trefla Sopot i siatkarze Trefla Gdańsk? Specjalny stand z kapitanami zespołów spod znaku Trefla - Mariuszem Wlazłym i Pawłem Leończykiem - oraz sąsiedzkim pozdrowieniem pojawił się w sopockim hotelu w dniu przyjazdu reprezentacji Polski. Otwarty na pięciu tysięcy widzów trening na Polsat Plus Arenie już dziś o godz. 17. W piątek kadrowicze będą mieli dwie sesje treningowe na bursztynowym obiekcie, a w sobotę i niedzielę po jednej. W niedzielę o godz. 13:45 nasza drużyna wyleci do Sankt Petersburga na mecz ze Słowacją, który rozegra 14 czerwca w poniedziałek. Dzień po powrocie, we wtorek znów odbędzie się sesja treningowa otwarta dla kibiców. Z jednej strony mamy nadzieję, że tym razem serwery nie padną, a z drugiej liczymy na wygraną w meczu otwarcia. Wówczas zainteresowanie kibiców poszybuje w górę i zaproszenia na trening kadry będą na wagę złota. MS