Gdy w 80. minucie poniedziałkowego spotkania Francuzi prowadzili 3-1, wydawało się, że pewnie zmierzają już do ćwierćfinału. Ale to nieprawda. Wtedy zaczęły się dziać wewnątrz drużyny i wokół niej najgorsze rzeczy, na boisku i na trybunach, gdzie siedziały rodziny zawodników. Pożar wybuchł po strzeleniu przez Steferovicia drugiego gola dla Szwajcarii. Wtedy Deschamps zalecił piłkarzom bezpieczną grę. "Bezpiecznie, bezpiecznie" - krzyczał, cytuje komendy trenera "L’Equipe". Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj!Gdziekolwiek jesteś, słuchaj meczu na żywo! - Relacja live tylko u nas! Nie wszyscy jednak posłuchali selekcjonera. Pogba grał swoje. Nadal wolał być z przodu i atakować. Doszło do dialogu między trenerem a piłkarzem Manchesteru United. Atmosfera gęstniała, wszyscy piłkarze nagle zrobili się nerwowi. Po golu strzelonym - ale ze spalonego - przez Gavranovicia, Kylian Mbappe bezradnie spojrzał się na ławkę rezerwowych jakby miał do kogoś pretensje. Drużyna była rozedrgana. Draka w reprezentacji Francji Na trybunach, wśród rodzin piłkarzy, wrzało. Matka Adriena Rabiota, jego menadżerka, krzyczała, ubliżała niektórym piłkarzom. Niektóre rodziny milczały, ale "klan Pogby" podobno zaczął kłócić się z panią Rabiot. Na boisku, po stracie trzeciego gola przez Francuzów, Adrien Rabiot wypomniał Pogbie błąd, który doprowadził do bramki i tym samym dogrywki. W trakcie przerwy przed dogrywką Pogba ostro dyskutował z Deschampsem. Potem z kolei tuż przed drugą połową dogrywki trener Francji kłócił się Comanem, który mimo kontuzji nie chciał zejść z boiska. Nadal dziwne rzeczy działy się na trybunie. Matka Rabiota nie uspokoiła się. Po serii rzutów karnych, w których jedenastki nie wykorzystał Mbappe i Francja odpadła, wyzywała rodzinę Mbappe. "Koszmarny wieczór" - określiła końcówkę meczu w Bukareszcie "L’Equipe". Jak się okazuje, nie tylko ze względu na końcowy wynik. ok