Po losowaniu w Bukareszcie (30 listopada) wiadomo, że na Euro 2020 piłkarze Jerzego Brzęczka zagrają w grupie E z Hiszpanią, Szwecją oraz drużyną z marcowej ścieżki barażowej - Bośnią i Hercegowiną, Irlandią Północną, Słowacją lub Irlandią. Dwa mecze Polaków odbędą się w Dublinie (15 czerwca ze zwycięzcą barażu oraz 24 czerwca Szwecją), a jeden w Bilbao - 20 czerwca z Hiszpanią. "Biało-Czerwoni" zamieszkają w ośrodku w Portmarnock pod Dublinem, tuż przy brzegu Morza Irlandzkiego. Do ich dyspozycji będą także boiska Gannon Park. Pierwsza wizyta polskiej delegacji w Irlandii miała miejsce zaraz po losowaniu grup ME - obejrzano wówczas dostępne ośrodki i dokonano wyboru. "Tak naprawdę od razu nasza uwaga skupiła się na Portmarnock. Wszystko przemawiało za tą lokalizacją - bliskość stadionu, lotniska, położenie nad morzem. Przypomina się francuskie La Baule z Euro 2016. Dlatego podjęliśmy decyzję o zatrzymaniu się właśnie w tym ośrodku, a nie w Carton House po przeciwnej stronie Dublina, w którym ostatecznie będą mieszkać Szwedzi" - powiedział rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski, który w reprezentacji pełni funkcję tzw. team managera. "Na szczęście tylko raz w fazie grupowej opuścimy Portmarnock. To duże ułatwienie logistyczne. Z naszego hotelu jest blisko na stadion w Dublinie, około 20 minut jazdy autokarem, a na lotnisko mamy siedem kilometrów. Z kolei z hotelu do boiska treningowego jest półtora kilometra. Różnica z La Baule polega na tym, że tutaj mamy dwa boiska trawiaste, a tam pełnowymiarowe było tylko jedno" - dodał. W trakcie drugiej wizyty w Irlandii, w połowie stycznia, przedstawicielom PZPN towarzyszył selekcjoner Jerzy Brzęczek. Byli także m.in. dyrektor departamentu komunikacji i mediów PZPN Janusz Basałaj, odpowiedzialny za sprawy bezpieczeństwa Marek Doliński oraz osoby odpowiadające za logistykę - Andrzej Zaręba i Łukasz Gawrjołek. "Poleciał z nami również przedstawiciel firmy, z którą współpracowaliśmy przy okazji Euro 2016 i MŚ 2020, a która stawia nam wszystkie tymczasowe konstrukcje na miejscu, m.in. centrum dla dziennikarzy i siłownię przy boisku" - nadmienił Kwiatkowski. Z Irlandii delegacja po dwóch dniach udała się do Bilbao. Na tamtejszym stadionie San Mames Polacy zagrają w grupie z Hiszpanią. "Zobaczyliśmy w Bilbao hotel transferowy, w którym się zatrzymamy - UEFA ma zarezerwowane takie hotele w miastach-gospodarzach i one są odgórnie przydzielone drużynom. My tam spędzimy tylko jedną noc, dzień przed meczem, bo od razu po spotkaniu wracamy do Portmarnock. San Mames widać z okien hotelu. To zaledwie 500 metrów, ale oczywiście pojedziemy na mecz autokarem. Stadion w Bilbao jest przepiękny, nowszy od naszego narodowego obiektu. Trybuny są czerwone, to może dobry dla nas prognostyk... Piękne olbrzymie szatnie, zresztą cała infrastruktura jest na bardzo wysokim poziomie" - chwalił team manager reprezentacji Polski. Po raz trzeci Kwiatkowski wizytował ośrodek Portmarnock 18 lutego, spędzając tam prawie cały dzień. "Tym razem to był wyjazd pod kątem telewizji publicznej. Oficjalny nadawca Euro ma swoje plany, współpracujemy ze sobą. Chodziło m.in. o lokalizację studia. Ale byłem też na boisku treningowym, żeby zobaczyć, jak w ciągu miesiąca zmieniła się sytuacja w kwestii murawy. Na pewno nawierzchnia w tym czasie się poprawiła" - podkreślił. Czy wcześniej były do niej zastrzeżenia? "Wiadomo, że jest zima. Wszyscy śledzimy informacje pogodowe stamtąd. Co dwa tygodnie przechodzą sztormy przez Wielką Brytanię, jest dużo opadów, więc boisko bywa mocno nasiąknięte. Ale tamtejsze wyspy słyną z pięknych trawiastych obiektów. Przy samym hotelu jest wspaniałe pole golfowe, słynne w Europie. Nawet ostatnio, mimo niekorzystnych warunków, widziałem grających tam golfistów" - przyznał. Jak dodał, w czasie turnieju z tego pola będą mogli oczywiście korzystać polscy piłkarze. "Pamiętam, że na Euro 2016 we Francji, gdy selekcjoner Adam Nawałka dał piłkarzom wolne, kilku zawodników pojechało właśnie grać w golfa. Jakie inne atrakcje czekają na nich pod Dublinem? Nie będzie zbyt wielu czasu, w trakcie turnieju mecze odbywają się co kilka dni. Oczywiście zawsze po meczu piłkarze dostaną czas dla siebie, zapewne przyjadą do nich rodziny. Nie jest jeszcze dokładnie ustalone, jak spotkania z bliskimi miałyby wyglądać. Może niekoniecznie będzie taka możliwość pomiędzy meczami fazy grupowej, ale zapewne po jej zakończeniu ta możliwość się pojawi. Oczywiście najpierw trzeba awansować do fazy pucharowej, w co wierzymy" - podkreślił Kwiatkowski. W trakcie Euro 2016 i pobytu w La Baule piłkarze często spacerowali nadmorskim brzegiem, czasami jeździli tam rowerami. W Portmarnock takie sytuacje raczej nie będą częste. "W La Baule widzieliśmy niewielu kibiców z Polski. A tutaj wiadomo, co będzie się działo. W Irlandii mieszka bardzo liczna grupa Polaków, chyba za daleko od hotelu się nie odejdzie, bo tłum kibiców będzie czekać na piłkarzy. Takie spacerowanie może być zatem nieco utrudnione" - przyznał. Rzecznik prasowy PZPN i reprezentacji wspomniał, że jest w kontakcie z przedstawicielami stowarzyszenia "Polscy Fani z Irlandii". "Spotkałem się z nimi, gdy ostatnio gościłem w Dublinie. Chcemy jeden trening w Portmarnock zrobić otwarty dla publiczności. Oczywiście nie jesteśmy w stanie otworzyć zajęć dla wszystkich chętnych, bo zapewne pojawiłoby się kilka tysięcy osób, ale jakąś ograniczoną liczbę wejściówek przygotujemy na jedne z zajęć. Prawdopodobnie pierwszego dnia, zaraz po przylocie. Teraz, w przeciwieństwie do poprzednich mistrzostw, nie ma wymogu otwarcia treningu dla lokalnej społeczności, jednak my - biorąc pod uwagę specyfikę miejsca, gdzie będziemy mieszkać - chcemy wyjść naprzeciw oczekiwaniom licznej grupy Polaków" - zapowiedział Kwiatkowski. Kolejny wyjazd do Portmarnock jest przewidziany w połowie kwietnia. "Uda się tam duża grupa, ponieważ jest wiele pracy do wykonania. Musimy zbudować tymczasowe spa. W hotelu nie ma tzw. mokrego spa, czyli sauny, basenu, jaccuzi, itd. To urządzenia, z których piłkarze często korzystają po meczach i treningach jako formy regeneracji. Przed nami duże wyzwanie, chcemy, żeby takie pomieszczenie stanęło bezpośrednio przy hotelu. Dokona tego ta sama firma, która przygotuje centrum prasowe" - przekazał. Ośrodek w Portmarnock jest zarezerwowany dla biało-czerwonych do ćwierćfinału Euro 2020. "Regulamin mówi, że każdy uczestnik turnieju musi zarezerwować swoją bazę pobytową do końca fazy ćwierćfinałowej. Półfinały i finał są już w Londynie, więc jeżeli awansujemy do czołowej czwórki, przeniesiemy się do stolicy Anglii. Tam UEFA zapewnia hotele. Oczywiście chcemy mieć taki problem związany z przeprowadzką, nikt nie będzie z tego powodu narzekał" - zakończył Kwiatkowski. Plan przygotowań do Euro 2020 został opracowany już znacznie wcześniej. 27 marca podopieczni Brzęczka zagrają z Finlandią we Wrocławiu, a cztery dni później z Ukrainą na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Kolejne spotkania odbędą się krótko przed turniejem - 2 czerwca rywalem "Biało-Czerwonych" na PGE Narodowym w Warszawie będzie Rosja, zaś 9 czerwca w Poznaniu Islandia. Wylot do Irlandii, który zaplanowano na 10 czerwca, poprzedzi rozpoczynające się 25 maja zgrupowanie w Opalenicy. Mistrzostwa Europy 2020 odbędą się od 12 czerwca do 12 lipca na 12 stadionach w 12 krajach. Autor: Maciej Białek