Nasi kadrowicze mają za sobą dwa spotkania towarzyskie: z Rosją (1-1) i Islandią (2-2). Po nich nastroje wokół reprezentacji są mieszane. Na kilka dni przed startem Euro 2020 niewielu wierzy, że podopieczni Paulo Sousy będą w stanie odegrać w imprezie istotniejszą rolę.Przemysław Frankowski, aktualnie reprezentujący barwy Chicago Fire wystąpił w obu tych meczach w podstawowym składzie. Przeciwko "Sbornej" zaliczył asystę przy golu Jakuba Świerczoka.Zawodnik podkreślił, że ważnym jest, by kadra dobrze zaczęła turniej. - Byłem bardzo zły, że nie mogłem przyjechać na wcześniejsze zgrupowanie, ale to nie klub, a liga nie mogła mnie puścić na reprezentację. Chodziłem przez dwa, trzy dni zły, a potem wytłumaczyłem sobie, że taki to po prostu okres - mówił pytany o to, czy nie czuł się źle z tym, że nie mógł pojawiać się na zgrupowaniach kadry.Poproszony o krótkie opisanie pierwszego przeciwnika kadry - Słowacji - stwierdził, że... odprawa jeszcze przed zawodnikami i nie może zbyt wiele w tej kwestii powiedzieć.- Trener wymaga ode mnie, żeby jak najwięcej piłek grać do przodu i wspierać flankę, dawać jak najwięcej opcji ofensywnych - mówił o swoich zadaniach.- W klubie mam inną pozycję, gram bardziej w środku pola. Pojedynków powinno być więcej, myślę, że z meczu na mecz będzie ich więcej - dodawał.Frankowski odniósł się również do pojawiających się wcześniej informacji o znakomitej atmosferze w kadrze. - Trener Sousa to duża klasa. Czuć do niego respekt - powiedział.- Nie ma sensu w tej chwili czuć presji. Trzeba myśleć pozytywnie i cieszyć się chwilą - mówił, pytany o obciążenie psychiczne przed turniejem. Paulo Sousa kontaktował się z Przemysławem Frankowskim - W marcu nie było mnie na zgrupowaniu, byłem w trakcie obozu przygotowawczego. Miałem kontakt ze sztabem szkoleniowym. Tuż przed powołaniami trener Stolarczyk do mnie zadzwonił. Koniec końców tu jestem, więc bardzo się z tego cieszę - mówił. Jak dodał, w kadrze doszło do sporych zmian personalnych. - Trener ma swój styl gry i w tym tkwi największa zmiana - dodał.Jak Frankowskiemu gra się z Robertem Lewandowskim? - Gra z nim to coś wspaniałego, mamy najlepszego piłkarza na świecie. Podczas spotkania z Islandią mogłem się lepiej poruszać, gdzieś, gdzie była lepsza opcja do rozegrania piłki - mówił, pytany o uwagi, jakie "Lewy" kierował do niego w meczu z Islandią.Notował TC