Decyzja o tym, że Euro odbędzie się od 11 czerwca do 11 lipca 2021 roku zapadła podczas wideokonferencji z 55 narodowymi federacjami, a także przedstawicielami lig, klubów i zawodników. Koźmiński, który oficjalnie ogłosił, że jesienią będzie ubiegał się o stanowisko prezesa PZPN po kończącym swoją kadencję Zbigniewie Bońku, nie miał wątpliwości, że nie można było postąpić inaczej. - To była jedynie możliwa, dobra i rozsądna decyzja. Musimy się poddać temu, co się wokół nas dzieje. To postanowienie daje możliwość, ale zaznaczam, nie pewność, dokończenia rozgrywek ligowych w poszczególnych krajach do 30 czerwca - podkreślił. Koźmiński nie ukrywa, że nadal nie można konstruować żadnych realnych scenariuszy dotyczących terminarzy. - Wiemy tylko do kiedy moglibyśmy grać - maksymalnie do 30 czerwca, natomiast wciąż niewiadomą pozostaje, kiedy można wrócić na boiska. Dzisiaj jakiekolwiek dywagacje w stylu "będzie tak, będzie siak" są przedwczesne i potęgują wątpliwości. To nie ma sensu. Musimy czekać, a najważniejszą rzeczą jest zdrowie i unormowanie sytuacji związanej z epidemią. Sport będzie funkcjonował w konsekwencji tego się wydarzy w Polsce i Europie - podkreślił. Koźmiński nie zgodził się do końca z tezą, że decyzja UEFA pokazała, że futbol ligowy i interesy wielkich klubów są dla niej ważniejsze niż rywalizacja reprezentacji narodowych. - Tak to można odczytać, bo przełożono Euro, a otworzono furtkę do dokończenia rozgrywek ligowych. Z drugiej jednak strony mistrzostwa Europy w tej formule, to wielkie wyzwanie logistyczne. Jest już "za pięć dwunasta" i co? Dalej mielibyśmy brnąć w tym kierunku, a za miesiąc to wszystko odwołać? Jak już mówiłem, podjęta została jedynie rozsądna decyzja. Za rok Euro też może się odbyć, choć oczywiście spowoduje to inne problemy. Trzeba podjąć decyzje, dotyczące innych zaplanowanych rozgrywek. Nie obędzie się to bez uszczerbku dla innych turniejów - stwierdził. Koźmiński podkreśla, że obecna sytuacja jest absolutnie wyjątkowa. - Za naszego życia nie było czegoś takiego. To jest nowe wyzwanie cywilizacyjne, które skutkuje na wszystkie dziedziny - gospodarkę, politykę, życie każdego obywatela. Łatwo sobie wyobrazić cały łańcuszek powiązań w futbolu. Na samej górze jest ktoś, kto płaci za produkt jakim jest mecz, czyli: telewizja, sponsor i kibic. Z kolei kluby mają swoich pracowników, piłkarzy, trenerów i muszą im zapłacić. Tylko z czego, jak nie będą mogły zarabiać? Koło się zamyka. Musi pojawić się ogromna odpowiedzialność, bo widziałem już jedną czy dwie zatrważające wypowiedzi moich młodszych kolegów-piłkarzy, którzy chyba nie do końca zrozumieli otaczający nas świat. Nie może być tak, że jedno ogniowo w tym łańcuszku przyjmie na siebie cios, bo to ogniwo nie przetrwa- - ocenił. Koźmiński przyznał też, że obecnie nie toczy się praca nad szukaniem rozwiązań odnośnie scenariuszy zakończenia sezonu. - Żeby nad czymś pracować, to trzeba wiedzieć, czy mamy szansę wznowić rozgrywki. Oczywiście mamy wypracowany jakiś schemat - co będzie. Ogłosiliśmy to w zeszłym tygodniu, natomiast dzisiejsza decyzja UEFA daje możliwość wydłużenia rozgrywek aż do 30 czerwca. Tylko my wciąż musimy czekać, jak się rozwinie sytuacja, co się wydarzy. Dopóki coś się nie wykrystalizuje, to jakiekolwiek decyzje będą pochopne, nietrafne i nieprawdziwe. Co mamy dzisiaj powiedzieć? Że będziemy grali od 15 maja? Na jakiej podstawie? W Polsce jest formalnie prowadzony stan zagrożenia epidemicznego przez rząd i my musimy się do tego absolutnie dostosować i to robimy - podsumował Koźmiński. Mecze Euro 2020 miały odbywać się od 12 czerwca do 12 lipca w 12 miastach z 12 krajów Europy: Rzymie, Monachium, Amsterdamie, Kopenhadze, Bilbao, Sankt Petersburgu, Bukareszcie, Budapeszcie, Baku, Glasgow, Dublinie i Londynie. Inaugurację zaplanowano w Rzymie, a decydującą fazę (półfinały i finał) - w Londynie. Polscy piłkarze po ubiegłorocznym losowaniu w Bukareszcie trafili do grupy E - z Hiszpanią, Szwecją oraz drużyną ze ścieżki barażowej - Bośnią i Hercegowiną, Irlandią Północną, Słowacją lub Irlandią. Ostatni rywal miał być wyłoniony pod koniec marca, ale obecnie to niemożliwe. Grzegorz Wojtowicz Zobacz wyniki, terminarz i najlepszych strzelców el. ME