Stojąc niedaleko połowy boiska 18-letni Pedri kopnął piłkę w stronę Simona. Przez myśl mu nie przeszło, by zrobić to lżej, lub poza światło hiszpańskiej bramki. Piłka otarła się o stopę Baska i poleciała dalej. Nawet nie próbował jej gonić. Było 1-0 dla Chorwacji. Euro 2020. Luis Enrique wierny sobie Kiedy tylko wybrzmiał gwizdek sędziego na przerwę, do Simona ruszył David de Gea. Bramkarz Manchesteru United przegrał z Baskiem rywalizacje o miejsce między słupkami. Wiele lat temu uchodził za niezrównany talent. Hiszpańskiej bramki strzegł na rosyjskim mundialu, też popełniał błędy, więc doskonale zna presję i złe emocje. Objął, pocieszał kolegę w drodze do szatni, po czym do rozmowy z Simonem przystąpił Luis Enrique. Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj! Wybór Baska na bramkarza numer 1 podczas Euro 2020 był rzecz jasna jego pomysłem. Ryzyko było spore, bo Unai Simon uchodzi w swoim kraju za bramkarza chimerycznego. To zasadnicza wada na pozycji wymagającej skupienia i regularności. Selekcjoner postawił na swoim. Teraz Simon "odwdzięczał" się największym kiksem bramkarskim popełnionym na Euro 2020. Na mundialu w 1994 roku, gdy w meczu z Niemcami koreański bramkarz Cho In Young zlekceważył strzał Juergena Klinsmanna i puścił kuriozalnego gola, selekcjoner zdjął go z boiska po 45 minutach. Luis Enrique postąpił odwrotnie. Tłumaczył Simonowi, że nic się nie stało. Musi oczyścić głowę i patrzeć przed siebie. W drugiej połowie i w dogrywce bramkarz kilka razy ratował Hiszpanów. Po zwycięstwie 5-3 mógł czuć się jednym z pełnoprawnych wygranych. Kiks bramkarza w wygranym meczu zostanie zapomniany. Do historii Euro i mundiali przeszły kuriozalne interwencja hiszpańskich bramkarzy, których nie udało się już naprawić. Euro 2020. Simon i inni W finale Euro 1984 roku La Roja grała z gospodarzami. W 57. minucie wynik był bezbramkowy, a Hiszpanie spisywali się lepiej od faworyzowanych Francuzów. Michel Platini wykonywał rzut wolny. Strzał był łatwy, ale piłka prześlizgnęła się pod ręką Luisa Miguela Arconady. Baskijski bramkarz uchodził wtedy za gwiazdę piłki hiszpańskiej. Legendarny kiks innego z Basków Andoniego Zubizarrety pozbawił La Roja awansu z grupy na mundialu we Francji w 1998 roku. Hiszpanie dwa razy obejmowali prowadzenie w starciu z Nigerią, ale przy stanie 2-1 nerwowo interweniujący bramkarz wepchnął piłkę do swojej bramki, choć w pobliżu nie było rywali. Mecz wygrał zespół z Afryki 3-2. W kolejnych La Roja bezbramkowo zremisowała z Paragwajem i wygrała z Bułgarią 6-1, ale porażka Nigeryjczyków z Paragwajczykami wysłała ich do kraju. Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo! Na Euro 2000 bramki Hiszpanów strzegł Jose Francisco Molina. Kontrowersyjny bramkarz, który w kadrze zadebiutował w polu i słynął z tego, że gra raczej jak ostatni obrońca. No i na inaugurację turnieju przeciw Norwegii popełnił gruby błąd. Piłkę wybił norweski bramkarz kopiąc aż do najdalej wysuniętego napastnika. Gdyby Molina stał w bramce, nic by się nie stało. Ale źle obliczył lot piłki i wybieg. Stefen Iversen główkował do pustej bramki. W następnym meczu ze Słowenią do bramki La Roja stanął Santiago Canizares. Hiszpanie wyszli z grupy, ale w ćwierćfinale ulegli Francji 1-2, kiedy Raul zmarnował rzut karny. Może wydawać się to kuriozalne, ale właśnie bramkarz był pierwszą gwiazdą hiszpańskiej piłki nożnej rozpoznawalną na świecie. Ricardo Zamora doczekał pomników, jego imieniem nazywano place i ulice, a polski poeta Kazimierz Wierzyński poświęcił mu poemat. Zamora zdobył srebrny medal igrzysk w Antwerpii w 1920 roku. Do legendy przeszła jego postawa na mundialu w 1934 roku. Podobno sam zatrzymał reprezentację Włoch, która kroczyła po tytuł. Ćwierćfinał skończył się remisem 1-1, sędziowskim skandalem, a brutalnie traktowany przez rywali Zamora nie mógł zagrać w powtórzonym meczu. Gospodarze wygrali go 1-0. Zamora zagrał w kadrze Hiszpanii 46 meczów i nikt nie pamięta jego błędów. Wymyślił wybicie piłki łokciem. Stał się ikoną hiszpańskiej piłki. W 2012 roku FIFA włączyła go do galerii sławy jako drugiego bramkarza obok Lwa Jaszyna. Grał w Espanyolu, Barcelonie, a Real Madryt zapłacił za niego w 1930 roku 100 tys peset. W czasie wojny domowej musiał uciekać z kraju. Wrócił, by pracować jako trener. Na boisku zyskał przydomek "Boski" (Divino). I sławę światową. Dariusz Wołowski Fragment wiersza Wierzyńskiego o Zamorze: "(...) Zamora wsparty w bramce o szczyt Pirenejów,Piękniejszy niż Don Juan, obciśnięty w swetrze,Jak dumny król, w chaosie center i wolejów,Śledzi kulę świetlistą, prującą powietrze.(...) I pokażcie mi teraz - gdzie, w jakich teatrachMilion widzów wystrzeli takim wielkim głosem:Zamora, lecąc w górę, jak żagiel na wiatrach,Za Atlantyk wybija piłkę jednym ciosem!