Po spotkaniu kadrowicze opuścili Sankt Petersburg, ale na lotnisko w Gdańsku-Rębiechowie dotarli z opóźnieniem. Pierwotnie mieli przylecieć 21 minut po północy, ostatecznie samolot wylądował o 01.30 w nocy ze środy na czwartek. Do Hotelu Marriott Resort & Spa w Sopocie, tradycyjnie w asyście policyjnych radiowozów na sygnale, dotarli o 02.10. Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź! Skromne grono kibiców czekało na kadrę Na miejscu czekało na nich 10 kibiców. W tym gronie był także 11-letni Adam z Gdyni-Wiczlina, który przyjechał do Sopotu razem z dziadkiem. Zagorzały młody kibic "Biało-Czerwonych", a także piłkarz Bałtyku Gdynia, nie rozstawał się z piłką i miał nadzieję uzyskać na niej kolejne autografy. "Mam już podpisy trenera Sousy, a także Mateusza Klicha, Bartosza Bereszyńskiego i Jana Bednarka" - zdradził. Tym razem nie udało mu się uzupełnić swojej kolekcji, ale jego poświęcenie i wytrwałość, a dzieci w jego wieku o tej porze powinny przecież dawno już spać, nie poszły na marne. W pewnym momencie jeden z reprezentacyjnych "bodyguardów" wyszedł poza teren hotelu i wręczył mu oryginalną biało-czerwoną koszulkę z numer "10", czyli taką w jakiej występuje Grzegorz Krychowiak. Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo! Euro 2020. Ostatnie chwile w Sopocie i konferencja Z. Bońka Była to również ostatnia noc, którą kadrowicze spędzili w tym położonym nad samym morzem ośrodku. Polscy piłkarze pojawili się w nim w środę 9 czerwca i zgodnie z umową mieli hotel do wyłącznej dyspozycji do 29 czerwca, ale porażka 2-3 w środę w trzecim meczu mistrzostw ze Szwecją sprawiła, że podopieczni trenera Paulo Sousy zamknęli w grupie E stawkę czterech drużyn i odpadli z turnieju. Pożegnalnym akcentem udziału biało-czerwonych w tej imprezie będzie konferencja z prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniewem Bońkiem, która rozpocznie się w centrum prasowym na Polsat Plus Arenie Gdańsk w czwartek o godz. 11.30.