Decyzja co do ostatecznej listy miast-gospodarzy turnieju finałowego miała zapaść w poniedziałek. W siedzibie UEFA panuje jednak napięta atmosfera w związku z ogłoszeniem przez zbuntowane kluby utworzenia Superligi. Również z tego względu strategiczne postanowienia dotyczące kontynentalnego czempionatu podjęte zostaną dopiero w piątek. Bilbao nie gwarantuje meczów z publicznością Jak jednak udało się dowiedzieć Interii, drugi mecz Polaków w turnieju - zaplanowana na 19 czerwca potyczka z Hiszpanią - może odbyć się w rosyjskim St. Petersburgu. Miało do niego dojść w Bilbao, ale to jedno z tych miast, które nie jest w stanie zagwarantować dzisiaj organizacji spotkań z udziałem publiczności.UEFA wymaga tymczasem, by stadiony zapełnione były w 50 proc. Takiej gwarancji nie daje również Dublin, w którym podopieczni Paulo Sousy mieli rozegrać pierwszy (Słowacja, 14 czerwca) i ostatni mecz w grupie (Szwecja, 23 czerwca). Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Na ten moment nikt nie wyklucza Bilbao i Dublina z gry. Cały czas możliwy jest wariant, w którym polska reprezentacja walczy w tych miastach o punkty, ale przy pustych trybunach. Opcją rezerwową, również bez udziału publiczności, pozostaje również Monachium. Euro 2020 - zobacz terminarz fazy grupowej