"Jesteśmy zawiedzeni, że nie wyszliśmy z grupy. Dzisiaj ciężko pracowaliśmy, nie możemy tracić bramek, tak jak straciliśmy je dzisiaj. Liczyliśmy na dużo więcej, teraz wszyscy jesteśmy zawiedzeni" - przyznał portugalski selekcjoner. Były trener Bordeaux i Fiorentiny zaapelował jednak o optymizm w obliczu klęski. "Dużo rzeczy zmieniliśmy w tej drużynie, chcę się skupić na pozytywnych rzeczach" - stwierdził. "Bronimy dalej od naszej bramki, to pozwala grać nam lepiej w ofensywie. Każdy z nas musi pracować też w głowie, że to jest proces." Polacy mogli zdobyć tego dnia znacznie więcej bramek, ale nie wykorzystali swoich szans, dwukrotnie obili też poprzeczkę. Na to też zwrócił również uwagę Paulo Sousa. "Tak, zabrakło nam szczęścia, bo stworzyliśmy więcej okazji niż jakakolwiek inna drużyna w meczach ze Szwecją". Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji! Więcej w ofensywie zaczęło się dziać, kiedy rzuciliśmy się do ataku po utracie drugiej bramki. Wpływ na to miały też zmiany, o czym dokładniej opowiedział trener kadry. "W drugiej połowie trochę bardziej zaryzykowaliśmy, Frankowski został wpuszczony aby zagrać trochę szerzej, dodatkowy napastnik też miał zadania, które miały nas przybliżyć do celu." Na koniec Portugalczyk zabrał też głos w sprawie swojej przyszłości. "Mój kontrakt kończy się z końcem eliminacji do mistrzostw świata. Chciałbym, abyśmy mogli razem dalej pracować, bo wykonaliśmy pracę, aby ta drużyna była zjednoczona i w przyszłości możemy być silniejsi" - powiedział. RF