- Wszelką słabość postrzegam jako możliwość rozwoju - mówi Paulos Sousa, który we wtorek rozegra we Wrocławiu rozegra pierwszy mecz towarzyski bezpośrednio przed turniejem Mistrzostw Europy. Rywalem będzie Rosja. - Natomiast my nie mamy zbyt wiele czasu na rozwój. Muszę się więc skupić na identyfikacji zespołu, na zbudowaniu modelu jego gry. W jego opinii, tworzony model musi uwzględniać większość aktywność piłkarzy. - Nie możemy być tak pasywni, dążę do większej aktywności, do większej pracy pomiędzy liniami, zwłaszcza z linią obrony. Jak najwięcej posiadania piłki na połowie przeciwnika - wymieniał Paulo Sousa na konferencji prasowej w Opalenicy. Polska ma ogromny potencjał w ataku Jego zdaniem, potencjał Polski w ataku jest ogromny i nawet jeśli miałoby zabraknąć Arkadiusza Milika, reprezentacja sobie poradzi. Portugalczyk ma alternatywne rozwiązania na wypadek braku tego gracza, ale jeszcze nad nimi pracuje. - Na razie nie zakładam, że Arka nie będzie. Mocno pracujemy nad tym, aby zagrał, stąd druga opinia i konsultacja. Oczywiście, że bez niego stracimy tę dynamikę, którą mamy z dwoma atakującymi. Z tym atakującym - mówił Paulo Sousa. Uważa on, że siłą ataku nie jest problemem polskiej reprezentacji, gdyż tu potencjał jest gigantyczny. Do poprawienia jest jednak zasilanie tego ataku z drugiej linii. Nad tym zamierza pracować, aby polscy piłkarze podejmowali więcej aktywności na połowie rywala.