Turcja przez wielu uważana była za kandydata na rewelację i objawienie turnieju, widziano w niej "czarnego konia" i zespół, który może Europie zawrócić w głowie tak, jak ten z 2008 roku. Wtedy turecka drużyna zagrała fenomenalnie, w zasadzie w każdym swoim meczu odrabiała straty, goniła wynik w szalonych i dramatycznych okolicznościach. Było tak w półfinale z Niemcami, ćwierćfinale z Chorwacją, w meczu o wyjście z grupy z Czechami, ale mało kto pamięta, że było tak również w drugim grupowym meczu Turków ze Szwajcarami. Po wyraźnej porażce 0-2 w pierwszym pojedynku z Portugalią zespół turecki nie mógł sobie pozwolić na kolejną, zwłaszcza że wtedy z grupy wychodziły standardowo dwa zespoły, a nie trzy jak obecnie. A Turcy przegrywali ze Szwajcarią. Wyrównali jednak i wygrali 2-1 w doliczonym czasie, ich ulubionej porze meczu tamtych mistrzostw. - Teraz tego zabrakło - mówi turecki piłkarz Tümer Metin, który brał udział w tamtym turnieju i grał chociażby w półfinałowym meczu z Niemcami. Wielu zakładało, że obecne utalentowane pokolenie tureckich piłkarzy wsparte doświadczonym Burakiem Yilmazem oraz grupą graczy rewelacyjnego OSC Lille da sobie radę i przyniesie Turcji podobne zaszczyty. Nic podobnego się jednak nie dzieje, Turcja zawodzi. W odróżnieniu od Polski zrobiła to już w dwóch, a nie jednym spotkaniu.CZYTAJ TAKŻE: Turcja chciała być jak OSC Lille, także europejską rewelacją Euro 2020. Turcja bardzo rozgoryczona Być może zatem to Turcy są dzisiaj najbardziej rozgoryczonym krajem w trakcie Mistrzostw Europy. W tureckich mediach wylewa się wiele gorzkich słów, mówi się o tym, że zespół to największe rozczarowanie turnieju, nie realizuje założeń i marzeń społeczeństwa, chociaż gra w Baku, zatem niemalże na swoim stadionie i przy obecności wielu tureckich kibiców. - Wciąż jesteśmy złym zespołem - mówi Tümer Metin.Optymizmem napawały udane gry Turków w tym roku, zwłaszcza w eliminacjach mistrzostw świata, gdy z siłą żywiołu pokonali 4-2 Holandię czy 3-0 Norwegię na jej stadionie. Jednocześnie jednak zremisowali ze słabą przecież Łotwą 3-3, chociaż w tym meczu prowadzili. Turcja wygląda na zespół z potencjałem (chociaż Burak Yilmaz ma już 35 lat i być może to jego ostatni turniej), ale wciąż nieukształtowany. A warto pamiętać, że występów na dużych imprezach piłkarskich nie ma aż tak dużo - w XXI wieku były to trzy turnieje Euro i jeden mundial.Turcja nie straciła jeszcze szans na wyjście z grupy, ale będzie musiała wygrać ostatnie starcie ze Szwajcarią. Wtedy trzy punkty być może pozwolą jej na awans z trzeciej pozycji i rozpędzenie się jeszcze w trakcie mistrzostw. Turnieje Euro z udziałem Turcji: 1996 - nie wyszła z grupy2000 - ćwierćfinał (0-2 z Portugalią)2008 - półfinał (2-3 z Niemcami) 2016 - nie wyszła z grupy