W 75. minucie, gdy Paul Pogba zdobył piękną bramkę na 3-1, nadzieja Szwajcarów właściwie umarła. Mistrzowie świata byli tak pewni awansu do ćwierćfinału, że stracili gola sześć minut później. Między szwajcarskimi kibicami na stadionie w Bukareszcie siedział nikomu nieznany Luca Loutenbach. To było jego trzecie spotkanie Euro 2020 oglądane z trybun. Wcześniej wybrał się na grupowe mecze Szwajcarów z Walią i Turcją rozgrywane w dalekim Baku. Euro 2020. Podróże Loutenbacha Do Rzymu na pojedynek z Włochami nie był w stanie polecieć. - Podróż do Włoch, a potem powrót do Azerbejdżanu? To było zbyt trudne. Do stolicy Rumunii jednak dotarł, by w 1/8 finału wspierać narodową drużynę. Szwajcarzy mierzyli się z mistrzami świata i największym faworytem Euro 2020. Do 90. minuty przegrywali 2-3, a Loutenbach przeżywał na trybunach katusze. I właśnie wtedy Mario Gavranovic pokonał Hugo Llorisa po raz trzeci. Loutenbach szalał z radości, a jego zdjęcia obiegły Internet. W chwilę stał się sławny, choć nie miał o tym pojęcia. Wydzwaniali do niego znajomi i opowiadali, co się dzieje. Odpowiadał, że w ogóle nie pamięta, co się z nim działo w końcówce meczu. - Żadna sława nie jest mi potrzebna - skomentował szczęśliwy. Jego drużyna wyszarpała awans do ćwierćfinału w serii rzutów karnych. To największa sensacja Euro 2020. Dziennikarze zapytali Loutenbacha, czy wybiera się na mecz o strefę medalową z Hiszpanami. Odpowiedział, że nie wie, bo przepisy covidowe utrudniają podróż do Rosji. Euro 2020. Do końca smutny? Pojedynek o strefę medalową odbędzie się jutro o godzinie 18 w Sankt Petersburgu. Sławny kibic będzie na trybunach, bo Swissair zafundował mu podróż. Do sponsorów Loutenbacha dołączył producent napojów energetycznych i szwajcarskie biuro podróży, które widząc, jak cierpi na meczach swojej ukochanej drużyny, zaproponowało mu darmowy urlop, żeby po Euro 2020 wypoczął w komfortowych warunkach. Szwajcarskie ministerstwo zdrowia chce, by Loutenbach wziął udział w kampanii promującej szczepienia przeciw koronawirusowi. A włoska firma mleczarska z Lucery ma zamiar wykorzystać jego wizerunek do swojej promocji. Propozycji z pewnością będzie więcej, póki co szwajcarski kibic wszystkie przyjmuje. Media w całej Europie piszą teraz o Loutenbachu jak o najsławniejszym kibicu na świecie. Z pewnością jutro na Gazprom Arena kamery wyłowią go z tłumu. Ciąg dalszy radości nastąpi? Hiszpańskie media, które opisują tę historię, liczą na to, że tym razem Loutenbach będzie do końca meczu smutny.