Podczas wizyty w Hesingoer książę przywitał się z każdym z piłkarzy, zamienił kilka słów i życzył im powodzenia przed spotkaniem z Belgią, "tak ważnym meczem w tak trudnej dla nich sytuacji", w czwartek w Kopenhadze, na którym będzie też obecny. Zdaniem selekcjonera Duńczyków Kaspera Hjulmanda wizyta ta była bardzo ważna, ponieważ piłkarze nadal otrzymują pomoc psychologiczną po dramatycznym wydarzeniu w sobotę. Frederik był na tym meczu obecny na trybunie stadionu Parken z małżonką Mary. Jak podkreśliły media publikując zdjęcia, para książęca była wyraźnie wstrząśnięta wydarzeniami na boisku. Zaraz po pozytywnych wiadomościach ze szpitala, jeszcze tego samego dnia opublikowała w mediach społecznościowych wyrazy wparcia dla piłkarzy. "Najważniejsze, że Christian już dobrze się czuje. Wzruszające było oglądanie drużyny zebranej wokół jednego z jej członków i oglądanie jej fantastycznego ducha, jak również reakcji zjednoczonych kibiców podczas tego przerażającego wydarzenia" - napisali Frederik i Mary. Frederik, nazywany "sportowym księciem", jest od 2009 roku członkiem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego i uprawia kilka dyscyplin sportu m.in. maraton. W 2011 roku ukończył sześć takich biegów i przez kilka lat uczestniczył w zawodach Ironman. Przed trzema laty z okazji 50. urodzin zorganizował w pięciu miastach kraju "bieg królewski" na 1 milę, w którym uczestniczyło 70 tysięcy osób. Godzina startu w każdym z miast była inna, tak aby następca tronu mógł wziąć udział w każdym z nich. W ostatnim, w Kopenhadze, dystans został wydłużony i Frederik przebiegł 10 kilometrów.