Był 30 maja 1992 roku. Do rozpoczęcia mistrzostw Europy zostało zaledwie 12 dni. Jugosławia miała wtedy zagrać z Anglią w pierwszym meczu grupowym; czekali jeszcze Szwedzi i Francuzi. To wówczas Organizacja Narodów Zjednoczonych nałożyła sankcje. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej wydawało się, że do tego nie dojdzie. W lutym 1992 roku Chorwacka Wspólnota Narodowa, Muzułmańska Partia Akcji Demokratycznej i Serbska Partia Demokratyczna poinformowały, że osiągnęły porozumienie w sprawie etnicznego podziału Bośni na siedem regionów: dwa muzułmańskie, dwa chorwackie i trzy serbskie. Jednakże Serbowie bośniaccy tego porozumienia nie uznali. Z początkiem marca rozpoczęli walki z bośniackimi muzułmanami. Zaangażowanie się w te walki nowej Jugosławii, która została proklamowana 27 kwietnia jedynie z Serbii i Czarnogóry, za to już bez Chorwacji, Słowenii, Macedonii i Bośni, było powodem sankcji. W dziejach futbolu wykluczano już z udziału w turniejach wiele krajów, ale nigdy na tak krótko przed mistrzostwami. Dania przegrała eliminacje do Euro 1992 z Jugosławią, więc była naturalnym kandydatem do jej zastąpienia. UEFA taką decyzję podjęła dzień po sankcjach, a trener duńskiej drużyny Richard Møller Nielsen mówił, że ta decyzja kompletnie ich zaskoczyła. To zapewne było powodem narodzin legendy o tym, jakoby Duńczycy byli ściągani z urlopów, plaż i pośpiechu zostawiali niedopite drinki, by brać udział w mistrzostwach. Nie jest to jednak prawdą. Sam Kim Vilfort przyznawał, że Duńczycy mniej więcej od kwietnia byli przygotowani na to, że Jugosławia może zostać wykluczona z turnieju oraz całej społeczności międzynarodowej. Rzecz jasna, taki przypadek wcześniej się nie zdarzył, ale tym razem parcie do tego, by objąć ten kraj sankcjami było duże. Większość piłkarzy duńskich nie była na żadnych plażach, ale czekała na werdykt i to jak na szpilkach. Co więcej, czekała, trenując. Dania nie jest gorsza od Anglii Kiedy więc Duńczycy zjawili się jednak 11 czerwca 1992 roku na pierwszym meczu w Malmö, nie byli nieprzygotowani. Wrażenie takie mógł wywołać ten ich pierwszy mecz z Anglią, zupełnie nieudany i zakończony remisem 0-0. Duńczycy mieli jednak sporo okazji bramkowych i ze wspomnień tamtej ekipy można wyłowić przeświadczenie, iż to właśnie pierwszy mecz rzutował na późniejsze mistrzostwo. Dania przekonała się bowiem wtedy, że nie odstaje i nie jest gorsza ani od Anglii, ani od nikogo innego. Pomogło jej to zmobilizować się do ostatecznego starcia, jakim był ostatni i wygrany 2-1 mecz grupowy z Francją. Poprzedziła go porażka 0-1 z gospodarzami Szwedami, przez co Euro 1992 jeszcze łatwiej porównuje się do obecnego. Wówczas także Dania nie wygrała pierwszych dwóch meczów, nie strzeliła nawet gola, a jednak została mistrzem Europy. Nie dlatego jednak, że przyjechała nieprzygotowana z plaży, ale wręcz przeciwnie.