Sebastian Staszewski, Interia: - W czwartek znalazłeś się w szerokiej kadrze Słowacji na zgrupowanie przed mistrzostwami Europy. Teraz przed tobą decydujący obóz w Austrii, który rozpocznie się za niecałe dwa tygodnie. Dopuszczasz do siebie myśl, że nie pojedziesz na Euro? Ľubomír Šatka: - Niestety przydarzyła mi się poważna kontuzja i straciłem przez to kilka spotkań reprezentacji. Na szczęście dostałem niedawno szansę w meczu z Rosją. Udowodniłem, że nawet po urazie selekcjoner może na mnie liczyć, bo wracam do dobrej dyspozycji. Teraz staram się grać dobrze w Lechu i po dłuższej przerwie pomagać drużynie. Mam nadzieję, że dzięki temu pojadę na mistrzostwa, bo to jest moje marzenie, mój cel... I zrobię wszystko, aby tak się stało. W Polsce cieszymy się, że pierwszy mecz na Euro zagramy ze Słowacją. A jak jest na Słowacji? - My cieszymy się, że zagramy z Polską! W tym momencie wydaje mi się, że o drugie miejsce będą walczyć właśnie Polska, Szwecja i my. Na szczęście z Hiszpanią gramy dopiero w trzeciej kolejce. To zdecydowany faworyt. Kluczowy na turniejach jest jednak pierwszy mecz. Jeśli się w nim przegra, to później ciężko myśleć o awansie. Dla mnie spotkanie z Polską będzie dodatkowym wyzwaniem. Na boisku będę miał okazję spotkać moich przyjaciół: Józia i Modzia. I Roberta Lewandowskiego. - Może tak będzie. Robiliśmy sobie z tego żarty. Ale nie ma co się śmiać, bo w tym momencie to najlepszy piłkarz na świecie. Chyba jeszcze nie grałem przeciwko lepszemu napastnikowi. To kto awansuje z naszej grupy? - Hiszpania i my. Polska może awansować z trzeciego miejsca. Ty już jeden mecz z Polską na mistrzostwach Europy wygrałeś. Było to na turnieju Euro U-21... - W 2017 roku. Musieliście być zaskoczeni, bo przecież prowadziliście od 1. minuty. A wygraliśmy my. Ja natomiast w ogóle nie byłem zaskoczony naszą grą. W grupie kwalifikacyjnej mieliśmy Turcję i Holandię - wygraliśmy trzy mecze z czterech. Mieliśmy naprawdę super drużynę. Po Euro wszyscy byli optymistami i uważali, że to przyszłość naszej reprezentacji. I wielu z nas trafiło do seniorskiej kadry. Nie tylko ja, ale też Milan Škriniar czy Stanisław Lobotka. Całą rozmowę zobacz na kanale Sebastiana Staszewskiego "Po Gwizdku". Sebastian Staszewski, Interia