Zaledwie dwa zespoły przekraczają barierę miliarda euro. Anglicy należą do faworytów turnieju, ale z pewnością nie tych z pierwszego rzędu. Mimo wszystko Gareth Southgate zabierze na Euro 2020 najdroższy zespół. Wyceniany na 120 mln euro napastnik Tottenhamu Harry Kane, a także warty 100 mln pomocnik Borussii Dortmund Jadon Sancho, czy skrzydłowy Manchesteru City Raahem Sterling (90 mln) wpływają najmocniej na ogólną kwotę wyceny angielskiej kadry - 1,27 mld euro. Euro 2020. Podium wielkich i bogatych Wyceniając piłkarzy portal transfermarkt bierze pod uwagę nie tylko ich klasę, ale i wiek. Dla 27-letniego Kane wygórowana cena jest przekleństwem. Król strzelców mundialu w Rosji, trzykrotnie najlepszy strzelec Premier League tkwi w Tottenhamie bez większych szans na trofea. Już od dawna marzy o klubie, który dałby mu możliwość rywalizacji o najwyższe cele. Dwa dni temu "The Sun" podał, że prezes klubu Daniel Levy wycenił piłkarza na 207 mln dolarów. W brytyjskich mediach padają ceny astronomiczne, tak jest zawsze, gdy piłkarzem interesuje się finansowany przez rodzinę królewską z Abu Zabi Manchester City. Czy Kane wyrwie się z Tottenhamu tego lata? Dobra gra na Euro mu w tym raczej nie pomoże, bo cena jeszcze wzrośnie. Anglicy wierzą w młode pokolenie gwiazd, które wychowali i choć na mundialu w Rosji byli w strefie medalowej, chcą zrobić kolejny krok do przodu. Będzie jednak o to szalenie trudno. Najdroższym graczem wybierającym się na mistrzostwa Europy nie jest jednak Anglik. Cena Kyliana Mbappe z PSG to 160 mln euro. To aż 11 procent wartości całek kadry Francji. 30-letni N’golo Kante z Chelsea uznawany za faworyta do zdobycia Złotej Piłki za 2021 rok kosztuje 55 mln euro. Droższy w kadrze Francji jest Antoine Griezmann (60 mln), ale jego cena w ostatnich dwóch sezonach spadła o połowę. Latem 2019 Barcelona wykupiła go z Atletico za 120 mln euro i uważano, że to cena okazyjna. W dwa lata na Camp Nou Griezmann zdobył zaledwie jeden Puchar Króla. Tyle, że spełnił marzenie o grze u boku Leo Messiego. Ogólna cena kadry Francji to 1,03 mld euro. Z racji wieku Karim Benzema wyceniany jest na 25 mln. Drużyna Didiera Deschampsa dochodziła do finału dwóch ostatnich wielkich turniejów. We Francji na Euro 2016 poległa z Portugalczykami, w Rosji na mundialu zwyciężyła Chorwatów. Dziś, wzmocniona Benzemą, jest murowanym faworytem Euro 2020. Europejskie media zapowiadają czasem turniej jako pojedynek Francji z resztą świata. W środku pomocy Kante będzie wspierał Paul Pogba. Kupiony przez Manchester United w 2016 roku za 105 mln euro, dziś wyceniany jest na 60 mln. W kadrze Francji gra jednak zwykle dwa razy lepiej niż w klubie. Jeśli francuskie gwiazdy nie pokłócą się w szatni, powinny zajść bardzo wysoko. Podium najdroższych zamykają Niemcy: 936,5 mln euro z Joshuą Kimmichem w roli najwyżej wycenianego piłkarza. Pomocnik Bayernu jest warty 90 mln, a przecież kosztował Bawarczyków 8,5 mln w 2015 roku. Żaden klub w Europie nie podnosi wartości piłkarzy skuteczniej niż Bayern. Może jeszcze Benfika i FC Porto. Według wielu ekspertów Kimmich był najlepszym graczem 2020 roku, ale nagroda trafiła do rąk Roberta Lewandowskiego. Na 70 mln euro portal transfermarkt wycenia Leona Goretzkę, Serge Gnabry’ego (obaj Bayern) i Kaia Havertza z Chelsea. Euro 2020. Reprezentacja Polski i jej rywale Na czwartym miejscu rankingu pojawia się pierwszy grupowy rywal Polaków. Hiszpanie byliby pewnie nawet na trzeciej pozycji, gdyby Luis Enrique wypełnił limit i, jak pozwala UEFA, powołał na Euro 26 piłkarzy. Wygrał tylko 24, w dodatku Sergio Busquets i Diego Llorente mają pozytywny test na COVID-19. Selekcjoner będzie musiał prawdopodobnie ich zastąpić. Póki co kadrę Luisa Enrique wycenia się na 915 mln euro. Najdroższy jest Marcos Llorente z Atletico Madryt (80 mln). Nastoletni Pedri kupiony minionego lata z Las Palmas do Barcelony warty jest już 70 mln. Ceny graczy wybranych przez hiszpańskiego selekcjonera są wysokie, choć La Roja w swoim kraju uchodzi za zespół bez gwiazd. - Gwiazda siedzi na ławce - mówią Hiszpanie wskazując na swojego trenera. Zaskakujący może się wydać fakt, że kapitan najlepszej drużyny Europy Cesar Azpilicueta wyceniany jest na 13 mln euro. Ze względu na wiek (w sierpniu kończy 32 lata) i pozycję bocznego obrońcy. Portugalia (872,5 mln), Włochy (764), Belgia (669,4) i Holandia (637,05) dopełniają listę drużyn drogich. Ciekawe jest to, że w kadrze mistrzów Europy najwyżej wycenianym zawodnikiem jest Bruno Fernandes (Manchester United). Ani Cristiano Ronaldo z racji 36 lat, ani Joao Felix, choć dwa lata temu Atletico Madryt zapłaciło za niego 126 mln euro. Bruno Fernandes to jednak objawienie Premier League. Kolejne miejsce - dziewiąte zajmują wicemistrzowie świata Chorwaci (375,8 mln). Najdroższym ich piłkarzem jest rezerwowy w Chelsea Mateo Kovacic. Polska jest na 14. pozycji, choć od kwoty 276,8 mln euro należałoby odjąć wycenianego na 22 mln Arkadiusza Milika, który opuścił zgrupowanie ze względu na kontuzję. Najdroższy jest Lewandowski (60 mln), choć w sierpniu skończy 33 lata. Piotra Zielińskiego z Napoli wyceniono na 50 mln. Gdyby wartość piłkarzy przekładała się na ich grę, Paulo Sousa mógłby być spokojny o awans z grupy E. Szwedzi zajmują w rankingu 16. pozycję wyceniani na 215,05 mln euro. Słowacy są na miejscu 21. (131,1 mln). Wyprzedzają tylko Węgry, Macedonię Płn i Finlandię. Rzecz jasna trudno przewidywać wyniki Euro 2020 na podstawie wyceny drużyn. Niemcy są tańsi, ale ich szanse stoją wyżej niż Anglików. Podobnie Włosi i Belgowie, którzy są brązowymi medalistami mundialu i otwierają ranking FIFA wyprzedzając Francuzów. Anglicy są młodzi, drodzy, ale ich zwycięstwo na Euro 2020 byłoby wielką niespodzianką. Nigdy tego tytułu jeszcze nie zdobyli. Nigdy nie byli nawet w finale mistrzostw Europy. A przecież wygrywali je piłkarze ZSRR, Duńczycy, Grecy, czy Portugalczycy. Dariusz Wołowski