Już w 3. minucie doszło do bardzo dużej kontrowersji. W polu karnym próbował dryblować Piotr Zieliński, jednak po kontakcie z Alvaro Moratą upadł na ziemię, a Polacy domagali się rzutu karnego. Gwizdek Daniele Orsato jednak milczał, a arbitrzy VAR nie zdecydowali się na interwencję. Na powtórkach widać, że Morata wstawia nogę przed Zielińskiego, a ten następnie upada na murawę. Niestety, dostępne powtórki nie pokazały czy Hiszpan trafił w piłkę. Jeżeli tak, to z pewnością nie ma mowy o "jedenastce", jednak jeżeli nie dotknął futbolówki, to Polakom należał się rzut karny. Niestety jesteśmy już dzień po meczu, a do teraz nie ukazano z tego starcia żadnej powtórki. UEFA raczej nie chce, aby realizatorzy pokazywali kontrowersje, które są im nie na rękę i tutaj mamy chyba tego przykład. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji! W około 20. minucie szczęście uśmiechnęło się do Polski. Jan Bednarek wyskakując do główki, podparł się ręką na Gerardzie Moreno i dzięki temu wygrał piłkę. Myślę, że wielu arbitrów odgwizdałoby tutaj przewinienie i gdyby włąsnie tak uczynił Daniele Orsato to nikt nie powinien mieć pretensji. W 26. minucie bramkę na 1-0 zdobył Alvaro Morata. Radość zawodnika nie trwała jednak długo, gdyż sędzia asystent podniósł chorągiewkę i w efekcie mieliśmy spalonego. Na nieszczęście Polski, arbitrzy VAR byli czujni i bardzo szybko zweryfikowali tę decyzję. Jak się okazało, linię spalonego złamał Bartosz Bereszyński, a napastnik Hiszpanii wcale nie był na spalonym. W związku z tym sędzia zmienił decyzję i uznał bramkę dla gospodarzy. W 56. minucie ponownie interweniowali sędziowie VAR. Tym razem chodziło o przewinienie Jakuba Modera, którego pierwotnie nie zaobserwował Daniele Orsato. Gerard Moreno zagrał piłkę do współpartnera i w tym momencie spóźniony Polak nadepnął mu na stopę. Sędziemu po obejrzeniu powtórek nie pozostało nic innego, jak podyktowanie rzutu karnego i dodatkowo ukaranie polskiego pomocnika żółtą kartką za tzw. stempel, który w rzeczywistości jest nierozważnym faulem. Podsumowując: nie był to dobry mecz włoskich sędziów. Dwukrotnie VAR musiał zmieniać jego decyzje, a dodatkowo nadal pod znakiem zapytania stoi sytuacja z początku meczu i podyktowanie ewentualnego rzutu karnego dla Polski. Co więcej arbiter nie do końca czuł grę. Niekiedy dawał ostrzej pograć, a czasami odgwizdywał naprawdę drobne pchnięcia czy ataki ciałem. Łukasz Rogowski