W poniedziałek w Kopenhadze Hiszpania w 1/8 finału ME zmierzy się z Chorwacją. Olmo, gdy miał 16 lat trafił do Dinama Zagrzeb, w którym spędził pięć lat, przenosząc się w styczniu 2020 roku do niemieckiego RB Lipsk. W sobotę jeden z dziennikarzy chorwackich zadał mu pytanie po angielsku. 23-letni Olmo, zanim odpowiedział, zapytał, czy ma odpowiedzieć po angielsku, czy po chorwacku. Wybór padł na ojczysty język reportera, którym - jak się okazało - Olmo posługuje się płynnie. Olmo wspomniał, że trener kadry Luis Enrique na razie nie korzystał z jego umiejętności językowych i znajomości chorwackiego. "O nic mnie nie pytał. Na pewno wie wszystko, co konieczne o naszych rywalach" - podkreślił piłkarz. Pomocnik RB Lipsk wystąpił w dwóch pierwszych spotkaniach "La Roja" w ME, remisowych ze Szwecją i Polską, a w meczu ze Słowacją (5:0) usiadł na ławce rezerwowych. "Wiadomo, że każdy z kadry chce grać. Trener jednak zdecydował się na innych zawodników i jak widać po wyniku wybrał dobrze. Cała nasza grupa stanowi jednak jedność, razem wygrywamy i razem dzielimy niepowodzenia" - powiedział Olmo. Hiszpan zdradził także dwa fakty związane z jego przeszłością, ale i przyszłością. "Gdy byłem zawodnikiem Dinama chorwacka federacja sondowała możliwość przyznania mi obywatelstwa, bym mógł grać dla tego kraju. To naprawdę miłe, ale od zawsze moim marzeniem było założenie koszulki reprezentacji Hiszpanii" - zaznaczył. Jako junior przez siedem lat uczył się piłkarskiego rzemiosła w Barcelonie i przyznał, że chciałby kiedyś do tego klubu wrócić. "Bardzo chciałbym kiedyś znowu zagrać w ojczyźnie, a oczywiście najlepiej w Barcelonie. Ale na razie gram w Niemczech i jestem z tego zadowolony" - nadmienił Olmo, którego kontrakt z klubem z Lipska obowiązuje do czerwca 2024.