Losy awansu ważyły się do ostatniej z podstawowych, piątej serii "jedenastek". Najpierw pomylił się Alvaro Morata, dla którego to Euro było sinusoidą nastrojów, a po chwili technicznym strzałem Unaia Simona przechytrzył Jorginho. Piłkarze Italii rozpoczęli świętowanie na Wembley, a całe Włochy "eksplodowały". Inne nastroje panują na Półwyspie Iberyjskim, czemu trudno się dziwić, bo odpadnięcie w takich okolicznościach, krok przed najważniejszym meczem, musi powodować żal i smutek. Niepocieszony jest także były gwiazdor reprezentacji Hiszpanii, Gerard Pique. Słynny obrońca, który swoją karierę w kadrze "La Roja" zakończył w 2018 roku, nie może zaakceptować przepisów z egzekwowaniem rzutów karnych. Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj! Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo! A konkretnie chodzi mu o kolejność, która premiuje zespoły, zaczynające jako pierwsze. - To nie przypadek, że w ostatnich seriach rzutów karnych, biorąc pod uwagę Euro 2020 oraz Copa America, wygrywała drużyna, która strzelała jako pierwsza. Statystyki mówią, że ta pierwsza ma więcej szans, a w takim turnieju nie wydaje się sprawiedliwe, gdy remis powoduje, że zaczynasz konkurs karnych w niekorzystnym położeniu - napisał Pique na Twitterze. Hiszpan nie zaproponował jednak, jakie rozwiązanie wprowadzić, aby sprawiedliwości stało się zadość.Art