Na chwilę zapomnijmy o romantycznych historiach Grecji wygrywającej Euro 2004 czy Walii, która dostała się do półfinału Mistrzostw Europy we Francji. Jak wyglądałby rozpoczynający się turniej, gdyby o wynikach decydowała wartość rynkowa piłkarzy (na podstawie szacunków z transfermarkt.pl), a nie ich aktualna forma, czy zgranie drużyny? - zastanawiają się analitycy, którzy pod uwagę wzięli jedynie rynkową wartość piłkarzy poszczególnych reprezentacji, według wyliczeń Transfermarkt. Wyniki są zaskakujące jak na piłkę reprezentacyjną, ale całkowicie wytłumaczalne z punktu widzenia kwot, jakie płaci się za graczy poszczególnych ligi i kadr narodowych. Triumfowaliby bowiem Anglicy, którzy w finale pokonaliby Francuzów. Euro 2020. Anglia najlepsza, a co z Polską? Ani warci łącznie 200 mln euro Romelu Lukaku i Kevin De Bruyne w reprezentacji Belgii nie wystarczyliby jej do osiągnięcia półfinału, w którym znalazłyby się - poza Anglią i Francją - także Włosi i Portugalczycy. Taki zestaw półfinałów nie byłby wielką sensacją, aczkolwiek triumf Anglii na Euro 2020 - już raczej tak. Anglicy nigdy w dziejach nie wygrali tego turniejum chociaż triumfy na Mistrzostwach Europy mają na koncie np. Grecja, Czechosłowacja czy Dania.Grono ćwierćfinalistów uzupełniają: Belgia, Turcja, Hiszpania i Chorwacja, z czego ta ostatnia - po wyeliminowaniu Polski. Biało-czerwoni wychodzą z grupy w dużej mierze dzięki wartemu 60 mln euro Robertowi Lewandowskiemu. Wychodzą z drugiej pozycji, za Hiszpanią, a przed Szwedami i Słowakami. To jednak na tyle, 1/8 finału to maksimum tego,. co warta tyle reprezentacja Polski może osiągnąć. Jak będzie w rzeczywistości - przekonamy się 11 lipca.