Banner miał długość na 18 krzesełek stadionu i został szybko wychwycony przez kamery telewizyjne. Napis brzmiał: "Louise, kochanie moje, wyjdziesz za mnie?" i spowodował fale poszukiwań związanych z nim osób w duńskich mediach. Dziennik "Ekstrabladet" już trzeci dzień pyta na swojej pierwszej stronie: "Gdzie jesteś, Louise?" i przypomniał, że był to drugi przypadek publicznych oświadczyn podczas meczu reprezentacji Danii. Pierwszy miał miejsce na stadionie Parken w Kopenhadze 1 września 2017 podczas meczu eliminacji mistrzostw świata 2018 roku Dania -Polska, wygranym przez gospodarzy 4-0. Przed tegorocznymi ME gazeta ustaliła, że udało się. "Para żyje szczęśliwie i teraz cały kraj chce wiedzieć, jaki będzie koniec miłosnej przygody z Amsterdamu" - przekazano. Gazeta zwróciła uwagę na fakt, że wielkie piłkarskie turnieje wyraźnie zbliżają ludzi, zwłaszcza kiedy ich drużynie się powodzi. "Futbol to gorące lato, zabawa i miłość, a takie mistrzostwa chyba najbardziej zasługują na pokojowa nagrodę Nobla" - napisano w "Ekstrabladet". Przypomniano, że oba wydarzania były fantastyczne, lecz nikt jeszcze nie przebił "miłosnego otwarcia" w lidze słowackiej z 2016 roku, kiedy piłkarz Ludomir Vajdecka w czasie meczu uklęknął przed sędzią liniową Petrą Lepackovą i się jej oświadczył na oczach piłkarzy obu drużyn, wręczając jej pierścionek z diamentem. Duńskie media zwracają uwagę, że cały kraj żyje nieprawdopodobną grą swojej reprezentacji, która nie załamała się po ataku serca Christian Eriksena i przegranym pierwszym meczu grupowym z Finlandią (0-1) i przekazują na swoich stronach internetowych wielogodzinne relacje na żywo ze Stref Kibica, w których ludzie się jednoczą. Mężczyźni i kobiety siedzące obok siebie nagle po strzeleniu bramki zbliżają się do siebie, ściskają i całują. "Futbol jest piękny i jednoczy wszystkich!" - podsumowano. Zbigniew Kuczyński