"Pierwszy wniosek, jaki nasuwa się patrząc na listę powołanych jest taki, że mamy mocną reprezentację. Są tutaj naprawdę świetni zawodnicy, z którym można ułożyć dobry zespół" - ocenił Engel, podkreślając, że bardzo ucieszył się z decyzji o nominacji dla obrońcy Tomasza Kędziory z Dynama Kijów. "To był bardzo mocny punkt poprzedniej reprezentacji prowadzonej przez Jerzego Brzęczka. Bardzo mi go brakowało w pierwszej selekcji Paula Sousy. Teraz został zauważony. Do drużyny wraca więc dobry i skuteczny piłkarz" - nie miał wątpliwości. Zdaniem Engela największe kontrowersje i gorące dyskusje wzbudzi pominięcie dwóch pomocników Kamila Grosickiego i Sebastiana Szymańskiego. "To są piłkarze, którzy dawali reprezentacji wiele dobrego, szczególnie Grosicki, który wnosił też ogromne doświadczenie, był jednym z liderów. Oczywiście można wskazywać, że on nie grał ostatnio w swoim klubie, ale przecież solidnie trenował i można byłoby wykorzystać zadaniowo przez kilkanaście minut w meczu" - zauważył Engel, który przyznał, że sytuacja z brakiem powołania dla Grosickiego przypomina tę z 2002 roku, gdy on nie powołał na mistrzostwa świata Tomasza Iwana. "Można doszukiwać się analogi, bo to podobni gracze i znajdowali się w podobnej sytuacji. Gdyby reprezentacji coś nie wyszło, to będziemy jeszcze długo dyskutować, że gdyby był Grosicki, to może ułożyłoby się to inaczej" - stwierdził. Brak powołania Szymańskiego Sousa tłumaczył tym, że podczas marcowych meczów eliminacji mistrzostw świata nie sprawdził się w roli "wahadłowego", a w środku pola ma lepszych graczy. "Dla mnie Szymański to środkowy pomocnik, taka naturalna 'dziesiątka'. Piłkarz z ogromnym potencjałem. Miał pecha, bo w marcu był po chorobie i w związku z tym nie mógł się pokazać z dobrej strony. To chyba zaważyło, że się w tej kadrze nie znalazł. Szymański ma za sobą bardzo dobry sezon w klubie. Sousa powołał Kacpra Kozłowskiego, ale dla mnie na dzisiaj Szymański jest lepszym zawodnikiem. Sousa ma odnieść sukces na tych mistrzostwach, a nie myśleć o przyszłości, bo to jego może już nie dotyczyć" - uzasadnił. W kadrze na Euro znalazło się także miejsce dla Jakuba Świerczoka. Napastnik Piasta Gliwice skorzystał na kontuzji Krzysztofa Piątka. Według Engela Świerczok to dobry wybór, choć czeka go tylko walka o miano napastnika numer 3 z Dawidem Kownackim i Karolem Świderskim, bo miejsce w ataku zarezerwowane jest dla duetu Robert Lewandowski - Arkadiusz Milik. "Po ogłoszeniu kadry na mistrzowski turniej zawsze będą pytania i wątpliwości. Karol Linetty czy Szymański albo Kozłowski? Grosicki czy ktoś inny. To jest prawo selekcjonera. On będzie odpowiadał za tych zawodników, na których postawił. Mielmy nadzieję, że trafił z selekcją. Według mnie Paulo Sousa nie popełnił większych błędów, powołał najlepszych piłkarzy" - podsumował Engel. Grzegorz Wojtowicz