Z sześciu kandydatów wybieramy na Euro 2020 trzech. Niestety Krystiana Bielika i Jacka Góralskiego wyeliminowały kontuzje. Przedstawiamy kandydatów: 1. Grzegorz Krychowiak (Lokomotiw Moskwa). 34 mecze (2981 minut), 11 bramek, 4 asysty. Grzegorz Krychowiak był gwiazdą na Euro 2016, gdzie Polacy dotarli do ćwierćfinału. Wykonał decydujący o awansie rzut karny w meczu ze Szwajcarią. Po turnieju przeniósł się do PSG, gdzie sobie nie poradził. Nastąpiły turbulencje, spadek formy, wypożyczenie do West Bromwich Albion, aż wreszcie odbudował się w Moskwie. W reprezentacji często kwestionowany, ale wciąż niezastąpiony. Udowodnił to w ostatnim meczu na Wembley, choć przegrał pojedynek powietrzny, po którym Polska straciła drugiego gola i szansę na remis. Wcześniej był jednak autentycznym liderem zespołu Sousy. I tak będzie zapewne także na Euro 2020. Od lat jest pewniakiem w drużynie narodowej i tak samo będzie także zapewne u Sousy. 2. Jakub Moder (Lech Poznań i Brighton). 35 meczów (2513 minut), 4 gole, 3 asysty (wszystkie w Lechu). Brighton 9 meczów w Premier League, 0 goli, 0 asyst. Uważany za duży talent 22-letni Moder ma znakomite warunki fizyczne (188 cm). Bardzo dobrze strzela z dystansu, choć gola na Wembley z Anglikami zdobył z pola karnego. W Lechu był jednym z liderów, przebił się do składu Brighton w Premier League. Ma szansę zostać ważnym graczem u Sousy. Murowany kandydat nie tylko do szerokiej kadry, ale też podstawowej jedenastki na Euro 2020. 3. Mateusz Klich (Leeds United). 34 mecze (2321 minut), 2 bramki, 5 asyst.Jeden z najlepszych polskich pomocników ostatnich lat. Pewniak w Leeds u argentyńskiego trenera Marcelo Bielsy. Nie mógł grać w marcowych meczach kadry ze względu na kwarantannę, ale z pewnością przyda się Sousie na Euro 2020. Również mocny kandydat do podstawowej jedenastki. 4. Karol Linetty (Torino). 29 meczów (1996 minut): 1 bramka, 0 asyst. Czy Linetty może być trzecim defensywnym pomocnikiem powołanym na Euro 2020 przez Paulo Sousę? Niezbyt wiele na to wskazuje. Od lat jest niespełnioną nadzieją w drużynie narodowej. Tak z Sampdorią jak teraz z Torino radzi sobie dobrze we włoskiej Serie A, ale w kadrze wciąż brakuje mu odwagi. Sousa nie powołał go na marcowe mecze kwalifikacji MŚ 2022. Czy zrobi to teraz? 5. Rafał Augustyniak (Ural Jekaterynburg). 27 meczów (2036 minut), 4 bramki, 1 asysta. Bliżej niż Linetty drużyny Sousy jest Augustyniak powołany na marcowe mecze kwalifikacji mundialu w Katarze. Zadebiutował z Anglią wchodząc za Krzysztofa Piątka w 76. min. Przy stanie 1-1. Polska przegrała 1-2, ale to nie wina Augustyniaka. On do kadry dopiero nieśmiało się skrada. Zdąży na Euro? 6. Bartosz Ślisz (Legia Warszawa). 35 meczów (2791 minut), 3 gole, 1 asysta. 22-letni Ślisz od roku gra w Legii, z którą zdobył tytuł mistrza Polski. Był powołany na mecze kwalifikacji MŚ 2022, ale nie znalazł się w kadrze ani na Węgry, ani Andorę, ani Anglię. Specjalnie dla Sport.Interia.pl doradza Dariusz Dziekanowski: - Krychowiak i Moder są poza dyskusją. Przy trzecim kandydacie zaczyna się selekcja negatywna. Klich to na pewno dobry pomocnik, przydałby się drużynie narodowej, gdyby grał tak jak w Leeds. Tymczasem albo przyjeżdża na zgrupowania mało skoncentrowany, albo myślami jest w klubie, bo daje reprezentacji mniej niż powinien. To chyba jakiś kłopot mentalnościowy. Podobnie z Linettym. Zagrał w reprezentacji 30 meczów, ale zaledwie kilka przyzwoitych. Wciąż patrzy na drużynę narodową przez dziurkę od klucza, nie umie otworzyć drzwi i wejść w nią dwoma nogami. Augustyniak jest największą zagadką. Gra w lidze rosyjskiej, ale w drużynie przeciętnej, broniącej się przed stadkiem. W europejskich pucharach go nie oglądamy. Kwadrans na Wembley w debiucie w kadrze to za mało, by decydować, czy może cokolwiek dać drużynie narodowej. Podobnie Śliż. Jest mistrzem Polski z Legią, ale trudno go uznać za objawienie Ekstraklasy. Nie krzyczymy "wow" po jego zagraniach, to raczej zawodnik na dorobku. Po to jednak prezes Zbigniew Boniek zatrudnił Paulo Sousę, żeby podejmował decyzje nieoczywiste. I kilka takich podjął w starciach z Węgrami, Andorą i Anglią, z tym, że większość była nietrafiona. Zrezygnował z wystawienia Kamila Glika w spotkaniu z Węgrami, posadził na ławce Kamila Jóźwiaka, a za niego wpuścił Sebastiana Szymańskiego. To były błędy. Mam nadzieję, że portugalski selekcjoner, który od tamtej pory miał więcej czasu, by przeanalizować klasę i formę kandydatów do kadry podejmie przy powołaniach na Euro lepsze decyzje. Zweryfikuje je wynik jaki drużyna osiągnie podczas mistrzostw.