Należy się spodziewać, że w ostatecznej kadrze na finały Euro 2020 znajdzie się czterech napastników. Jeszcze kilkadziesiąt godzin temu jednym z pewniaków wydawał się Krzysztof Piątek. Zawodnik Herthy Berlin złamał jednak nogę w stawie skokowym i turniej obejrzy w telewizji. Kto w tej sytuacji zyska największe zaufanie selekcjonera? Kandydaci: 1. Robert Lewandowski (Bayern Monachium): 39 meczów (3299 minut), 47 goli, 9 asyst. Kapitan zespołu, lider na boisku i poza nim. Absolutny numer jeden. Obecnie najlepszy snajper świata. Jego pozycja nie podlega dyskusji. Należy tylko mieć nadzieję, że do turnieju finałowego przystąpi w pełni sił i nie będzie narzekał na kłopoty zdrowotne w trakcie rywalizacji. 2. Arkadiusz Milik (Olympique Marsylia): 15 meczów (1225 minut), 9 goli, 1 asysta. Raptem cztery miesiące temu jego sytuacja wydawała się beznadziejna. W Napoli był banitą, a poszukiwanie nowego pracodawcy przedłużało się w nieskończoność. W ostatniej dekadzie stycznia podpisał kontrakt z Olympique Marsylia i - jak się miało rychło okazać - było to udany manewr. Milik, który klubowych spotkań nie rozgrywał od sierpnia, szybko odzyskał meczowy rytm i zaczął trafiać do siatki. A w miniony weekend ustrzelił nawet hat-tricka! 3. Karol Świderski (PAOK Saloniki): 48 meczów (2362 minuty), 11 goli, 8 asyst. Jego powołania do kadry domagali się już od poprzedniego szefa kadry nie tylko kibice, ale i co bardziej zniecierpliwieni eksperci. Szansę dał mu dopiero Paulo Sousa. Świderski w debiutanckim występie przeciwko Andorze wpisał się na listę strzelców, a zaraz potem zagrał od pierwszej minuty z Anglią. Na Wembley zawiódł. Ale czy zamknął sobie w ten sposób drogę do kontynentalnego czempionatu? 4. Dawid Kownacki (Fortuna Duesseldorf): 27 meczów (1439 minut), 7 goli, 5 asyst. W drużynie narodowej debiutował przed trzema laty. Ma na koncie ledwie sześć gier, ale... dwie z nich zaliczył w finałach mistrzostw świata Rosja 2018. Mecz z Kolumbią rozpoczął nawet w wyjściowej jedenastce. Na zapleczu Bundesligi zdobywa bramki sporadycznie. W pierwszym rozdaniu portugalski selekcjoner znalazł dla niego miejsce - w szerokiej kadrze. Co dalej? Najbliższa przyszłość jeszcze przez moment pozostanie znakiem zapytania. 5. Jakub Świerczok (Piast Gliwice): 28 meczów (2055 minut), 17 goli, 2 asysty. Nie każdy pamięta, że do kadry przymierzany był już przed finałami Euro 2012. Od tamtej pory minęła niemal dekada, a Świerczok koszulkę z białym orłem przywdziewał tylko przez 118 minut - zagrał w trzech potyczkach towarzyskich. Obecnie to najlepszy snajper rodzimej Ekstraklasy. Kiedyś niepokorny, dziś o wiele dojrzalszy i ciągle zabójczo skuteczny. Wygrywa wszelkie ankiety skierowane do kibiców z zapytaniem: kto powinien znaleźć się wśród powołanych na tegoroczne mistrzostwa Europy? 6. Mariusz Stępiński (US Lecce): 32 mecze (1766 minut), 10 goli, 3 asysty. Był jednym z tych młodych i gniewnych, którzy pojechali na Euro 2016 po naukę. Jak wiele się nauczył? Po pamiętnym turnieju we Francji zagrał w biało-czerwonych barwach tylko raz - niespełna 20 minut, trzy i pół roku temu. W zespole klubowym stanowi jednak bardzo ważne ogniwo. Właśnie bije się w barażach o awans do Serie A. 7. Adam Buksa (New England Revolution): 6 meczów (428 minut), 2 gole, 0 asyst. W MLS na co dzień trenuje pod okiem Bruce’a Areny - byłego selekcjonera amerykańskiej kadry. Jesienią ubiegłego roku został powołany do reprezentacji kraju przez ówczesnego selekcjonera, Jerzego Brzęczka. Nie mógł jednak dotrzeć na zgrupowanie z uwagi na realia pandemiczne. Czy teraz otrzyma ponowną szansę? Znalazł się w grupie 40 piłkarzy, z którymi Paulo Sousa rozmawiał tuż po swojej nominacji. A to już przynajmniej... zalążek nadziei. 8. Kacper Przybyłko (Philadelphia Union): 10 meczów (752 minuty), 6 goli, 2 asysty. Najlepszy strzelec Ligi Mistrzów strefy CONCACAF - taki tytuł mocno oddziałuje na wyobraźnię. Grał we wszystkich reprezentacjach młodzieżowych, od U-15 po U-21. Mówi głośno, że czeka na powołanie do seniorskiej kadry. Jeśli jego marzenie spełni się właśnie teraz, nikt nie powinien być szczególnie zdumiony. Nowy szef kadry udowodnił już, że potrafi zdobyć się na niekonwencjonalne decyzje. Specjalnie dla Sport.Interia.pl doradza Paweł Kryszałowicz: - Pytanie zasadnicze: kto w miejsce kontuzjowanego Krzysztofa Piątka? Jeśli mówimy o walorach sportowych, postawiłbym na Dawida Kownackiego. Jest wszechstronny - może zostać ustawiony zarówno na boku pomocy, jak i w linii ataku. Gra w dosyć solidnym klubie 2. Bundesligi. Stanowi tzw. wartość dodaną Fortuny Duesseldorf. Okrzepł, przyzwyczaił się do tego reżimu niemieckiego. Dałbym mu szansę. - Nominacje dla Roberta Lewandowskiego i Arkadiusza Milika to oczywistość. Kto czwarty? W kadrze zostawiłbym Karola Świderskiego. Pamiętam, że zawiódł w potyczce z Anglią, ale nie oczekujmy, że zawodnik, który chwilę wcześniej zaliczył debiut w meczu z Andorą, będzie ciągnął reprezentację w meczu z gigantem europejskiej piłki. Wyobrażam sobie, że każdy zawodnik z ligi polskiej zachowywałby się na Wembley podobnie. - Czwarty napastnik jedzie na turniej po naukę i bez wielkiego ciśnienia, bo będzie miał daleko do grania. Oglądam bramki Jakuba Świerczoka, ale... w Łudogorcu Razgrad nie był tak skuteczny jak obecnie. W polskiej lidze można strzelać mnóstwo bramek. Tylko że to jest troszkę inne granie niż za granicą. Kuba to jednak wartościowy chłopak i definitywnie bym go nie skreślał. UKi Euro 2020 - zobacz terminarz fazy grupowej