"Pierwszy mecz rozegramy 27 marca we Wrocławiu z Polską, a później 31 marca w Lyonie z aktualnymi mistrzami świata. Spotkania z tak silnymi rywalami pokażą, jaki poziom prezentuje i w jakim punkcie swojego rozwoju znajduje się nasza reprezentacja. Po ich wynikach będzie można stwierdzić, co należy poprawić w okresie trzech miesięcy do Euro 2020" - skomentował kanał telewizji YLE. Fińska federacja piłkarska nie ukrywa, że jest bardzo zadowolona z pozyskania tak silnych rywali na mecze towarzyskie. W czerwcu rozegra jeszcze dwa spotkania - z grupowym rywalem Polski Szwecją i z Estonią. Stacja po raz kolejny podkreśliła historyczne znaczenie awansu na mistrzostwa i wielką przemianę reprezentacji w okresie trzech lat. "Hasse Backe doprowadził fiński futbol do absolutnego zera, zgasił światło i zamknął drzwi. Myśleliśmy, że już na zawsze. Kiedy trzy lata temu drużynę objął jego asystent Markku Kanerva na jego pierwszą konferencję przyszło 3-4 dziennikarzy. Dzisiaj na spotkanie z nim nie można się dostać" - zauważa komentator YLE. Fińskie media przypomniały, że w sierpniu 2017 roku Finlandia spadła w rankingu FIFA na wyjątkowo "wstydliwe i upokarzające" 110. miejsce, lecz we wrześniu tego roku nadszedł mecz eliminacji do MŚ z Islandią, drużyną, która "zaszokowała Europę i świat podczas Euro 2016 we Francji" i zmienił wszystko. "Wygraliśmy 1-0 i po raz pierwszy od lat pojawiły się uśmiechy na twarzach piłkarzy. Stwierdziliśmy, że jeżeli pokonaliśmy drużynę, która osiągnęła w kilka lat spektakularny sukces, to chcemy być jak ona. To Islandczycy pokazali nam, że wszystko jest możliwe. Marzenie się spełniło i końcu zagramy na mitycznym dla nas dotychczas Euro" - powiedział 51-krotny reprezentant Finlandii Tim Sparv na antenie YLE. "Po raz pierwszy w historii kraju w lecie futbol znajdzie się w Finlandii na pierwszym miejscu ulubionych sportów. Potrzebujemy jednak jeszcze dopracowania i w tym pomogą nam dwa ważne mecze w marcu" - skomentował YLE. Podczas Euro 2020, w dniach 12 czerwca-12 lipca, Finlandia wystąpi w grupie B, gdzie spotka się z Danią, Rosją i Belgią. Zbigniew Kuczyński