Pod nieobecność kontuzjowanego Zlatana Ibrahimovica to właśnie 21-letni skrzydłowy Juventusu miał być głównym postrachem rywali Szwedów. Sześć dni przed inauguracyjnym występem w tegorocznym Euro urodzony w Sztokholmie, ale mający również obywatelstwo macedońskie piłkarz miał pozytywny wynik testu na koronawirusa i trafił na kwarantannę. Opuścił mecz z Hiszpanią (1-1), dołączył do kolegów z kadry przed drugim spotkaniem ze Słowacją (1-0), ale na boisku jeszcze się nie pojawił. Paulina Czarnota-Bojarska zaprasza na codzienny program o Euro - Oglądaj teraz! Dejan Kulusevski: Dużo spałem i jadłem "Nie jest łatwo prosto z kanapy wejść na boisko" - zaznaczył Kulusevski, który przyznał, że pojedynek z Hiszpanią oglądał w telewizji w domu. Jak wyjaśnił, kwarantanna upłynęła mu m.in. na czytaniu, medytacji i oglądaniu seriali. "Poza tym dużo spałem i dużo... jadłem" - dodał. W środę powinien się pojawić na boisku w meczu z Polską. Wielu fachowców typuje, że znajdzie się w podstawowym składzie, a niektórzy, że trener Janne Andersson nie będzie zmieniał zestawienia, które przynosi efekty. "Czuję się świetnie, jestem przekonany, że wreszcie mogę grać" - przyznał Kulusevski. Kulusevski rozegrał pierwszy sezon w Turynie Słynący z dobrej gry i strzałów lewą nogą piłkarz, czego próbkę dał choćby w finale Pucharu Włoch z Atalantą Bergamo (2-1), jest dobrym znajomym polskiego bramkarza Wojciecha Szczęsnego, z którym występuje turyńskim klubie. Eksperci uważają, że choć liczby pomocnika w pierwszym sezonie w Juventusie mogłyby być lepsze (w Serie A cztery gole w 35 meczach), to jednak podkreślają, że Szwed stał się bardziej wszechstronnym graczem i sprawdzał się zarówno jako skrzydłowy, ofensywny pomocnik, a nawet partner Cristiano Ronaldo w ataku. Z drugiej strony pojawiły się głosy, że to też pewna słabość Kulusevskiego, bo może być rzucany po różnych strefach na boisku w zależności od potrzeb drużyny, a nie jest pierwszym wyborem na konkretnej pozycji. Uwagę skautów Juventusu zwrócił świetnymi występami w sezonie 2019/20 w barwach Parmy, dla której zdobył w Serie A 10 goli i odnotował osiem asyst. To głównie z tego powodu latem ubiegłego roku włodarze klubu z miasta Fiata zdecydowali się na niego wyłożyć ponad 40 mln euro. Zawodnik przyznał, że był świadomy, iż początek w tak wielkim klubie jak "Juve" może być trudny. "Myślę, że mogę być zadowolony z premierowego sezonu. Gdyby wszystko było łatwe i proste, to nie byłoby tak przyjemne" - zauważył Szwed. Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo! Euro 2020. Nowy idol wraz z Isakiem Jego rodzice są Macedończykami i jako junior grał w drużynie narodowej tego kraju jeszcze jako 17-latek. Później zdecydował się jednak na Szwecję. Do tej pory narodowy trykot "Trzech Koron" założył 13-krotnie, zdobył jednego gola - w Lidze Narodów z Chorwacją (1-1). W Szwecji liczą, że wraz z rok starszym Aleksandrem Isakiem, który był chwalony za dotychczasowe występy w ME, sprawią, że kibice zyskają nowych idoli, a nie będą wiecznie odwoływać się do magii "Ibry". "Mam nadzieję, że to nowe pokolenie niedługo przejmie stery w kadrze" - podsumował Kulusevski. Mecz Polski ze Szwecją rozpocznie się w Sankt Petersburgu o godz. 18.00.