Zapis relacji na żywo z meczu i dramatu Christiana Eriksena - KLIKNIJ! Kiedy w 1992 roku Dania przyjeżdżała na mistrzostwa Europy, miała w składzie kilku znakomitych piłkarzy, ale pozbierani naprędce z wakacji jechali na turniej bardziej po przygodę, niż sportowy sukces. Los jednak spłatał im figla i wracali już nie jako turyści dokooptowani tylko po to, by zgadzała się liczba drużyn, ale jako pełnoprawni mistrzowie Starego Kontynentu. Tym razem powtórzenie tego sukcesu wydaje się niemal niemożliwe, ale Duńczycy przez wielu ekspertów typowani są jako "czarny koń" Euro 2020. Euro 2020: Debiutant wchodzi do gry W swoim pierwszym meczu na turnieju wpadli na absolutnego debiutanta w mistrzowskiej imprezie, czyli Finlandię. Kraj, kojarzący się z biegami narciarskimi czy hokejem na lodzie doczekał się także reprezentacji, która zagra na Euro. Co prawda mówi się, że to jedna z najsłabszych ekip całych mistrzostw, ale ambitni przybysze z Półwyspu Skandynawskiego z całą pewnością nie zamierzają ograniczyć się tylko do pomeczowej wymiany koszulek z bardziej znanymi rywalami. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! W składzie fińskiej reprezentacji pojawił się znany z Lecha Poznań Paulus Arajuuri, z kolei na ławce rezerwowych zasiadł Robert Ivanov, reprezentujący inny klub ze stolicy Wielkopolski Wartę. Choćby dlatego warto było trzymać kciuki za debiutantów, których koleżanki zresztą dzień wcześniej zremisowały w towarzyskim starciu z Polkami 2-2. Męska drużyna taki wynik w swoim debiucie na Euro wzięłaby w ciemno. Dania - Findlandia: Dramatyczne sceny na murawie Od początku to Duńczycy dyktowali warunki gry. Już w 6. minucie bardzo mocny strzał zza pola karnego oddał Jonas Older Wind, ale Lukas Hradecky zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Osiem minut później fiński bramkarz ponownie musiał wspiąć się na wyżyny swoich możliwości, broniąc uderzenie głową Pierre’a-Emile’a Hojbjerga. Rywale nie zamierzali dawać mu chwili wytchnienia, bo już w 18. Minucie Hradecky po raz kolejny wyciągnął się jak długi, odbijając uderzenie Christiana Eriksena. W 23. minucie w końcu swoją szansę mieli Finowie, ale Simon Kjaer w biegowym pojedynku okazał się lepszy od Teemu Pukkiego i zdołał wybić piłkę za linię boczną, przerywając akcję rywali. To był jednak tylko jeden z nielicznych momentów, w którym fińska defensywa mogła nieco odetchnąć, bo cały czas musiała radzić sobie z niezliczonymi dośrodkowaniami w swoje pole karne. Do fatalnej sytuacji doszło w 43. minucie, kiedy idący po piłkę do linii bocznej Christian Eriksen upadł zupełnie bez kontaktu z rywalem. Natychmiast otrzymał pomoc medyczną, ale cały czas był nieprzytomny. Już na murawie rozpoczęła się reanimacja i masaż serca. Cały stadion w Kopenhadze zamilkł, nerwowo wyczekując na jakikolwiek ruch ze strony piłkarza. Po kilku minutach walki o życie Duńczyk został przetransportowany na noszach do szpitala. Cały czas jednak nie było wiadomo, w jakim jest stanie. Spotkanie zostało przerwane, kompletnie rozbici piłkarze obu drużyn zeszli do szatni, część płakała, część nie potrafiła uwierzyć w to, co się dzieje. Po kilkudziesięciu minutach UEFA podała komunikat, że Eriksen odzyskał przytomność, a jego agent w rozmowie z duńskim radiem przekazał, że jest z nim kontakt. Później przekazano także, że po konsultacjach z oboma zespołami spotkanie zostanie wznowione. Kiedy Duńczycy wrócili na murawę, rywale bili im brawo. Mecz został wznowiony, piłkarze dograli pięć minut z pierwszej połowy i sędzia zagwizdał na przerwę. Po zmianie stron Duńczycy pełni animuszu ruszyli do przodu. Duńska federacja podała informację, że piłkarze mieli okazję chwilę rozmawiać za pomocą komunikatora z Eriksenem, który poprosił ich o dokończenie meczu. Motywacji zatem im nie brakowało.Komentujemy każdy mecz Euro na żywo - Posłuchaj naszych relacji! W 60. minucie stało się jednak coś, czego nie oczekiwał zupełnie nikt. Składną akcję przeprowadzili Finowie, Pukki przytomnie zagrał na skrzydło do Jere Uronena, który dośrodkował na wbiegającego Joela Pohjanpalo, a ten mocnym strzałem głową zdobył pierwszego gola w tym spotkaniu. Finowie nie celebrowali radości, z szacunku dla tego, co przydarzyło się ich rywalom, ale dla nich była do historyczna chwila i pierwsza bramka na mistrzostwach Europy.Duńczycy ruszyli do przodu, starając się jak najszybciej odrobić straty, jednak początkowo nie potrafili sobie stworzyć dogodnej sytuacji. Jednak w 73. minucie Arajuuri spowodował upadek rywala w polu karnym i sędzia wskazał na jedenasty metr, choć ta decyzja była mocno kontrowersyjna. Jednak Hojbjerg, który podszedł do piłki, uderzył za lekko i Hradecky złapał futbolówkę, ratując swój zespół. Mimo tego reprezentacja Danii cały czas próbowała zdobyć wyrównującego gola, choć Finowi bronili się z ogromną determinacją. Ostatnie minuty były niezwykle emocjonujące, ale ostatecznie żadna bramka już nie padła i reprezentacja Finlandii w swoim historycznym, pierwszym starcie na Euro odniosła niezwykle cenne zwycięstwo. Wynik w tym spotkaniu zszedł na drugi plan. Najważniejszy mecz toczył Christian Eriksen i oby udało mu się go wygrać. Duńczycy pokazali, że są bardzo silną drużyną i jeśli uda im się mentalnie pozbierać, cały czas mogą mocno namieszać w tym turnieju.