W meczu 38. kolejki włoskiej Serie A Hellas Werona nieoczekiwanie zremisował na wyjeździe z SSC Napoli 1-1, dzięki czemu to Juventus, a nie drużyna z Neapolu, zagrają w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. Dla kibiców w Polsce większe znaczenia miał jednak fakt, że już w 41. minucie z boiska musiał zejść Paweł Dawidowicz, powołany na Euro 2020 przez Paulo Sousę. Pojawiły się obawy, że uraz może wykluczyć go z udziału w imprezie. Na szczęście agent piłkarza uspokoił wszystkich, kilka godzin po spotkaniu zapewniając, że Dawidowiczowi nic nie dolega."Ze zdrowiem Pawła wszystko dobrze jak widać na załączonym obrazu. Jutro melduje się w gotowości na zgrupowaniu" - napisał na swoim profilu na Twitterze Daniel Weber, menedżer piłkarza, zamieszczając również zdjęcie z szatni Hellasu z cieszącym się wraz z kolegami Pawłem Dawidowiczem. Według zapewnień Webera, uraz był niegroźny, a zejście z boiska Dawidowicza było spowodowane tylko i wyłącznie chęcią dmuchania na zimne. Piłkarz ma zameldować się w Opalenicy, gdzie już dziś rozpoczyna się zgrupowanie reprezentacji Polski przed Euro 2020. Dla Paulo Sousy, który musiał zrezygnować z kilku innych zawodników, to z pewnością bardzo dobre wiadomości.KK